Zapalniczka benzynowa

Czyli Korex po godzinach w ciemni ;)

Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy

ArturN
-#
Posty: 211
Rejestracja: 30 paź 2010, 19:45
Lokalizacja: P-ń

Zapalniczka benzynowa

Post autor: ArturN »

Znalazłem takie ustrojstwo w szufladzie, oznaczone symbolem Z-16 oraz znaczkiem słynnej stacji BP ;)
Teraz pytanie: czy cóś takiego idzie uruchomić, czy w ogóle warto i czym napełnić?
Malfas
-#
Posty: 661
Rejestracja: 18 sie 2008, 16:37
Lokalizacja: Zambrów

Post autor: Malfas »

jak to czy warto oraz czy idzie uruchomic? przeciez to nie zegar atomowy tylko zapalniczka
ogolnie nie rozumiem problemu, ale no cóż, może ograniczony jestem

a napełnić benzyną do zapalniczek :)
ArturN
-#
Posty: 211
Rejestracja: 30 paź 2010, 19:45
Lokalizacja: P-ń

Post autor: ArturN »

A czym taka zapalniczkowa benzyna od zwykłej się różni?
Malfas
-#
Posty: 661
Rejestracja: 18 sie 2008, 16:37
Lokalizacja: Zambrów

Post autor: Malfas »

przede wszystkim paliwem, brakiem zaworu gazowego i obecnością knota, tak w skrócie
ewentualnie jeszcze nie mają iskrownika elektrycznego tylko mechaniczny oparty o kamień i skrobak okrągłego kształtu tak bym to określił
Awatar użytkownika
miron19j
-#
Posty: 86
Rejestracja: 01 lut 2010, 10:42
Lokalizacja: Warszawa - Praga
Kontakt:

Post autor: miron19j »

ArturN pisze:A czym taka zapalniczkowa benzyna od zwykłej się różni?
nie znam się na chemii, ale z tego, co wiem, jest to jakaś jedna z frakcji ropy naftowej. Tylko nazywa się benzyna.
Praktycznie: pali się lepiej i nie śmierdzi, tak jak samochodowa. Która zresztą zawiera całe mnóstwo różnych ulepszaczy i polepszaczy.
ArturN
-#
Posty: 211
Rejestracja: 30 paź 2010, 19:45
Lokalizacja: P-ń

Post autor: ArturN »

Malfasie, od kiedy to benzyna ma knota? ;)

Trochę zapasów zwykłej benzyny 95 to mam, kwestia tego czy coś takiego nie zepsuje całego urządzenia. Kupować jakiś specjalistycznych płynów mi się nie chce i nie opłaca, także - albo zaleję zwykłą, albo dam sobie spokój. Zastanawiam się trochu, co lepsze ;)
Malfas
-#
Posty: 661
Rejestracja: 18 sie 2008, 16:37
Lokalizacja: Zambrów

Post autor: Malfas »

benzyny 95 raczej nie ma sensu zalewać, wydaje mi sie ze nie będzie się ona palić zbyt dobrze. zepsuć nie zepsujesz, ale jeśli nie palisz i nie potrzebujesz zapalniczki to odstaw ją na półkę. benzyna z takich zapalniczek dość szybko odparowuje szczególnie latem. knot gdy jest za mało benzyny szybciej się spala, a tez nie jest to zwykły knot, o ile masz namyśli zapalniczkę typu zipp czy jak im tam która jest otwierana i wielkości pudełka zapałek. knoty nie są drogie, ale nie wiem gdzie można kupić, pewnie tam gdzie i inne przybory dla palaczy powinni mieć. to specjalny gruby knot z wplecionymi drucikami.
ogólnie kiedyś próbowałem i ekstrakcyjnej, ale to tez średnio się sprawdza a ona jest bardziej łatwo palna niż benzyna samochodowa, która tak właściwie się nie pali, a pala sie jej opary. wynalazki typu benzyna do zapalniczek nie są drogie, metalowa puszka coś kolo 250ml chyba kosztuje pewnie....... sam nie wiem czy 5 czy 25 zł. tak wiec jak nie jesteś palaczem i nie chcesz przy kumplach szpanować benzyniara to nie ma co sobie tym głowy zawracać


EDIT

teraz to ja przepraszam. kolega zapytał czym sie różni benzyna zapalniczkowa a nie zapalniczka benzynowa.....
czasem człowiek widzi co chce widziec
szczerze nie wiem czym się różni, jest na pewno bardziej łatwo palna.
Ostatnio zmieniony 11 lis 2011, 18:53 przez Malfas, łącznie zmieniany 1 raz.
ArturN
-#
Posty: 211
Rejestracja: 30 paź 2010, 19:45
Lokalizacja: P-ń

Post autor: ArturN »

Na zwykłą benzynkę bym się skusił, ale w takim razie - masz rację, lepiej niech leży ;)
Awatar użytkownika
Henry
-#
Posty: 1081
Rejestracja: 24 sty 2008, 19:00
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: Henry »

125ml benzynki zippo kosztuje 10-15zł. Równiej się pali i trochę mniej śmierdzi - poza tym podobna do 95'tki. Moje zippo i imco leżą w szufladzie - jedyna zaleta to przyjemność z używania klasyki (jak aparaty analogowe). W zestawie surviwalowym mam małą benzynówkę, ale prostszą i szczelnie zakręcaną.
ArturN
-#
Posty: 211
Rejestracja: 30 paź 2010, 19:45
Lokalizacja: P-ń

Post autor: ArturN »

Temat choć mały to się robi zawiły ;)
Ciekawi mnie jeszcze "aspekt historyczny" - założę się, że Polacy raczej nie korzystali grzecznie z benzynki do zapalniczek...
Malfas
-#
Posty: 661
Rejestracja: 18 sie 2008, 16:37
Lokalizacja: Zambrów

Post autor: Malfas »

co masz na mysli? bo nie rozumiem
a co do zapalniczek, to mam i "zapałkę" na benzynę, i kilka starych zapalniczek
ArturN
-#
Posty: 211
Rejestracja: 30 paź 2010, 19:45
Lokalizacja: P-ń

Post autor: ArturN »

Co mam na myśli? Nie uwierzę, że posiadacze takich zapalniczek nie opracowali swoich sposobów ;)
Awatar użytkownika
nord
-#
Posty: 1587
Rejestracja: 04 mar 2009, 21:24
Lokalizacja: faceci są z marsa
Kontakt:

Post autor: nord »

ArturN pisze:Co mam na myśli? Nie uwierzę, że posiadacze takich zapalniczek nie opracowali swoich sposobów ;)
nie rozumiem dylematu.

albo wspominana benzyna zippo albo ronson. koszt symboliczny a i życie staje się prostsze.
Awatar użytkownika
przemur
-#
Posty: 498
Rejestracja: 26 mar 2010, 18:11
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: przemur »

nord pisze:
ArturN pisze:Co mam na myśli? Nie uwierzę, że posiadacze takich zapalniczek nie opracowali swoich sposobów ;)
nie rozumiem dylematu.

albo wspominana benzyna zippo albo ronson. koszt symboliczny a i życie staje się prostsze.
Dawno dawno temu, kiedy sam nalezalej jeszcze do grona wstretnych palaczy, bylem jednoczesnie wielkim fanem zapalniczek Zippo. Taka jedna benzynka starczyla na bardzo dlugo. Chyba szybciej kamyki sie zuzywaly z tego co pamietam....

Za to kiedys probowalem zalac Zippo zwykle benzyna bezolowiowa ;-) Efekty byly raczej oplakane - bardzo trudno bylo wskrzesic ogien a knot sie podejrzanie szybko wypalal (podejrzewam ze temp. spalania byla wyzsza).
Awatar użytkownika
nord
-#
Posty: 1587
Rejestracja: 04 mar 2009, 21:24
Lokalizacja: faceci są z marsa
Kontakt:

Post autor: nord »

substytut dedykowanej benzyny to jedno, drugie zaś to materiał utrzymujący ją w zapalniczce. znam takiego który rozważał upakowanie do środka zapalniczki odciętego kawałka tampaxa :mrgreen:

a i przypomniało mi się coś...

jakieś 25 lat temu (plus minus) gdy również byłem wstrętnym palaczem :-) .. będąc na mieście odczułem potrzebę zapalenia papierosa. problem polegał na tym że nie miałem "ognia". podszedłem zatem do pierwszego napotkanego palacza i poprosiłem o zapałki. ku mojemu zdziwieniu palacz ( jegomość w podeszłym już wieku) wyjął z kieszeni coś w rodzaju patyka, który następnie rozłożył po na dwie części. w jednej był (zgaduję teraz) mech lub coś podobnego. w drugiej części był obsadzony krzemień bodajże, lub dwa. nie pamiętam w jaki sposób, ale przy pomocy tego ustrojstwa w ciągu zaledwie kilku sekund jegomość podpalił ów "mech" a ja od niego papierosa. pamiętam że zapytałem co to takiego, a gość powiedział mi że to "zapalniczka" jeszcze z czasów austro-węgierskich.
Ostatnio zmieniony 12 lis 2011, 13:29 przez nord, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ