Krew na zdjęciach

Czyli Korex po godzinach w ciemni ;)

Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy

Awatar użytkownika
ku6i
VIP
Posty: 409
Rejestracja: 02 mar 2007, 14:21

Krew na zdjęciach

Post autor: ku6i »

Czego to człowiek nie znajdzie w necie... ;-) Opis jak uzyskać sztuczną, realistycznie wyglądającą krew. Może się komuś przyda, chociaż przy b&w to chyba trochę mniejszy problem :-D
Przepis by Yazhubal:

a wiec:

1) Przygotować: - mąkę ziemniaczaną, - barwnik spożywczy, - miód, - wodę.

2) W 1/2 szklanki zimnej wody rozmieszaj 1 łyżeczkę od herbaty mąki ziemniaczanej.

3) Zagotuj 1/2 litra wody. Dosyp czerwonego barwnika spożywczego, w zależności od potrzeb zmieszaj też z żółtym i zielonym, by uzyskać odpowiedni kolor.

4) Do wrzącej wody wlej rozmieszany krochmal, wymieszaj dobrze i poczekaj, aż zacznie wrzeć. I to wszystko!

Jeśli chcesz, by krew była bardziej lepka, dodaj łyżkę miodu. W przypadku, gdyby otrzymana ciecz była zbyt gęsta do Twoich potrzeb, zagotuj po prostu większą ilość wody.

Używając innych kolorów i innych ilości wody, możesz utrzymać cała gamę na prawdę obrzydliwych śluzów a'la Alien. Możesz też dodać trochę rivanolu, wtedy taki śluz będzie świecił pod wpływem ultrafioletu.

Na koniec parę uwag: a) Taka sztuczna krew jest nietrwała, nie rób jej na zapas. Po prostu zacznie się psuć.

b) Jeżeli to tylko możliwe, dobieraj kolor "krwi" przy pomocy kamery wideo - nie zawsze kolor który nam się podoba "na żywo" dobrze wychodzi w kamerze. Potrzeba paru eksperymentów.

c) Możesz oczywiście użyć rozwodnionego kisielu, jednak gdy potrzebujesz wiadro "krwi" a nie filiżankę będzie to dosyć drogie.

d) Do zmywania "krwi" używaj ZIMNEJ wody. Schodzi łatwiej. Jeśli użyjesz ciepłej, zrobi się z tego całkiem niezle trzymający się śluz

Przykleić to może?Chociaż zastanawiam się czy to czasem bardziej do Hyde Parku pasuje :-)
Awatar użytkownika
Michał Kowalski
-#
Posty: 539
Rejestracja: 13 sty 2007, 16:38
Lokalizacja: PL
Kontakt:

Post autor: Michał Kowalski »

Przeniesione bo zdecydowanie tu sie nadaje ;) .. a tak z ciekawosci.. ciekawe czy mikstura bez rivanolu jest jadalna :D
Fotograf Chrzanów - fotografia ślubna
Awatar użytkownika
Michał Kowalski
-#
Posty: 539
Rejestracja: 13 sty 2007, 16:38
Lokalizacja: PL
Kontakt:

Post autor: Michał Kowalski »

hahah do wampira mi jeszcze daleko :mrgreen: ale kto wie.. kto wie... :shock:

PS. emoty powrocily z wakacji i pozbylem sie tych dziwnych znaków pod nimi... ufff...
Fotograf Chrzanów - fotografia ślubna
In-victus
-#
Posty: 18
Rejestracja: 01 mar 2007, 10:42
Lokalizacja: Sosnowiec/Będzin
Kontakt:

Post autor: In-victus »

A jeśli już o krwi to macie opory przed robieniem zdjęć przy okazji różnych wypadków losowych.Ostatnio prawie zawsze mam ze sobą aparat ale nie umiem go wyciągnąć ,np.przy akcji strażaków przy wypadku samochodowym.
Awatar użytkownika
slawoj
-#
Posty: 1313
Rejestracja: 30 wrz 2007, 19:53
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: slawoj »

In-victus pisze:A jeśli już o krwi to macie opory przed robieniem zdjęć przy okazji różnych wypadków losowych
Co o tym sądzicie?
Etycznie - czy moglibyście dokumentować tego rodzaju zdarzenia?
Wiem, że jest reportaż wojenny, ale tu mówimy o czymś innym.
Awatar użytkownika
vidman
-#
Posty: 244
Rejestracja: 28 lut 2007, 22:33
Lokalizacja: Zamość
Kontakt:

Post autor: vidman »

Innymi słowy - chcielibyście mieć takie zdjęcia w albumie czy antyramie?
I object to all this sex on the television. I mean! I keep falling off!

"the ribbon"
Copyright © 2007 Peter Robinson, http://www.monopix.co.uk/index.shtml
darius_Er
-#
Posty: 103
Rejestracja: 20 kwie 2007, 14:53
Lokalizacja: Cieszyn

Post autor: darius_Er »

co do głównego tematu, to ponoć sok żurawinowy sie nadaje jako imitator krwi na fotach :]
Odys
-#
Posty: 46
Rejestracja: 22 kwie 2007, 12:59

Post autor: Odys »

W roku 93 - 95, w trakcie wojny w Bosnii istniala cena za postrzelenie kamizelki kuloodpornej .Oscylowala okolo 1oo marek niemieckich za postrzelenie bez przestrzelenia .Kamizelka przestrzelona z plamami prawdziwej krwi / z okopow pierwszej lini obrony / ok 150 MD i do negocjacji.Wniosek! Krew byla malo cenna! byla latwo dostepna.A po co to bylo ? coz,popyt tworzy rynek.To jedyna odpowiedz.Tak jak wowczas rozwijajaca sie w Europie i tez u nas "turystyka wojenna".Taka jest wojenna paranoja !
Awatar użytkownika
slawoj
-#
Posty: 1313
Rejestracja: 30 wrz 2007, 19:53
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: slawoj »

Chyba nie bez powodu cena była podana w markach niemieckich - to daje do myślenia.
Smutne, niestety, że coś takiego ma miejsce.
Awatar użytkownika
ku6i
VIP
Posty: 409
Rejestracja: 02 mar 2007, 14:21

Post autor: ku6i »

sławoj pisze:Chyba nie bez powodu cena była podana w markach niemieckich - to daje do myślenia.
Smutne, niestety, że coś takiego ma miejsce.
Czy mi się wydaje, czy ktoś tutaj jakąś propagandę próbuje zasiać?
Ostrzegam, będę kasował posty
Odys
-#
Posty: 46
Rejestracja: 22 kwie 2007, 12:59

Post autor: Odys »

W markach niemieckich funcjonowal w tym czasie caly ten obszar. To znaczy Chorwacja a przede wszystkim Bosnia i Hercegowina. Rowniez w Srpskiej Krajinie- czesc Bosni anektowana przez Serbow- zasadnicza waluta byly DM.Wynikalo to z polityki zbrojeniowej tego obszaru.Bron dominowala Niemiecka ,np Hekler ,produkowana w Niemczech jednakze za pozyczke w dolarach USA przyznana Chorwacji przez Bank Swiatowy.Natomiast Serbia miala uzbrojenie wlasciwie calkowicie radziecke/rosyjske i rowniez wiele w walucie rosyjskiej mozna bylo tam nabywac.Dolary USA byly ciezko wymienialne,wrecz niechciane na tym obszarze.Konflikt Balkanski,wojna w Bosnii byla ostatnia wojna ,o ktorej slyszymy ze fotoreporter funkcjonowal jako wolny dziennikarz dokumentalista.Stad i tez taka duza liczba dziennikarzy,ktorzy zgineli w czasie tej okropnej wojny.To tak na marginesie.Wiem,ze to nie bezposrednio fotograficzny temat chociaz fotoreporterski ale jakos sie rozwinal.Absolutnie propaganda czy polityka.To moje zawodowe spostrzezenia.To tyle.
Awatar użytkownika
ku6i
VIP
Posty: 409
Rejestracja: 02 mar 2007, 14:21

Post autor: ku6i »

Odys pisze:Absolutnie propaganda czy polityka.To moje zawodowe spostrzezenia.To tyle.
Nie Twoją wypowiedź miałem na myśli i jeśli zrozumiałeś, że uznałem za propagandę, to przepraszam. Swoją drogą, to zacząłeś ciekawą gawędę, jeśli będziesz miał kiedys ochotę kontynuuować wątek, to będę wdzięczny.
Awatar użytkownika
Jerzy
-# jr admin
Posty: 1367
Rejestracja: 26 lut 2007, 20:23
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jerzy »

Jak byłem w Czarnogórze to Euro było oficjalną walutą, choć niby w strefie Euro nie są :) Wcześniej tak było z DM. W Serbii podobnie było, choć teraz cisną by używać ich niewymienialnych praktycznie dinarów...

Pozdrawiam!
I'm Winston Wolf. I solve problems.

http://foto.ujerzego.pl
Odys
-#
Posty: 46
Rejestracja: 22 kwie 2007, 12:59

Post autor: Odys »

Negatyw,za ktory zaplacilem najwyzsza cene i nie tylko finans mam na mysli !! Bosnia,zima 93 rok. Ostrzal Mostaru, stolicy Hercegowiny.Jestem po prawej stronie rzeki Neretwa , w obszarze, ktory bronia jeszcze wspolnie wojska chorwackie i muzulmanskie.Ostrzal artylerii serbskiej,czasami atak "mistrali".Miasto pelne pylu jak mgly. Walace sie domy od ognia altylerii i wstrzasy z tym zwiazane daja znane mi uczucie trzesienia ziemi.Biegne ulica by dostac sie do bezpiecznego schronienia.Trzy wiezowce polaczone w jeden ciag,czesciowo spalone maja glebokie piwnice. W jednej piwnicy jednego pionu wiezowca znajduje sie Radiostacja Dowodctwa Obrony Mostaru.Poza tym znajduje rozglosnia radia "Wolny Mostar" i mini TV realizujaca materialy dokumentacyjne z ginacego miasta.Materialy te byly wykorzystywane w telewizjach Europy azeby dotrzec,poruszyc opinie spoleczna temetem koszmaru balkanskiej wojny.Jak pozniej zycie pokazalo, nikt tym sie nie interesowal a Balkany staly sie arena sporu o dominacje militarna na tym obszarze miedzy potegami politycznymi i zbrojnymi swiata.Balkany zostaly pozostawione same sobie. Biegne schylony ulica azeby szybko dotrzec do piwnicy z radiostacja . Wpadam do srodka. Sporo ludzi,zolnierzy. Wale pare fot.Zerkam do torby,"finisz" negatywow. Tak to jest. Gdy jest sie w transie adrenaliny,totalnych nerwach,gdy wali altyleria i niewiadomo gdzie moze pocisk trafic wowczas foty robi sie blyskawicznie,automatycznie.Traci sie kontrole nad uciekajacym materialem negatywowym To inny swiat. Stary,dobrze uzbrojony Chorwat,siedzacy na posadzce przy ognisku w piwnicy,gotujacy wode w puszce jakby nic sie nie dzialo ,informuje mnie o swoim koledze. Kolega jego jest fotografem,ma zaklad,moze ma negatywy. Gdy ustaje ostrzal altylerii biegne dwie ulice dalej do fotografa. Zaklad calkowicie w gruzach.Pozostalo jedno pomieszczenie.Z siatki chorwacki fotograf wyciaga pudelka negatywow.Sa to negatywy Jugocolor. Krotka,twarda transakcja. Cena wariacka 100 DM za rolke. Nie mam finansow wiele ,biore dwie rolki,musze jeszcze przezyc w Mostarze i na krotko sie wydostac z niego. Ale dwie biore. Wracam Gdzies pada pocisk altyleryjski. Straszny huk. Biegne pochylony byle szybciej do wiezowcow,do piwnicy z radiostacja. Jest wejscie ,wbiegam.Czuje tylko potezne szarpniecie za kark.Przygniata mnie do sciany lufa karabinu maszynowego.Wiele krzyku.Zolnierze w czarnych mundurach,poznaje to HOSowcy.Caly sie trzese. Zolnierz ,ktory mi przyciska karabin do szyji niesamowicie krzyczy.Tak sie trzese,ze nie potrafie slowa powiedziec,nie potrafie reka pokazac kieszen w ktorej mam dokumenty, akredytacje ONZ,paszport.Rewiduja mnie blyskawicznie,wpychaja do srodka,do piwnicy.Wewnatrz wielu zolnierzy, wysoka ranga.Do konca wowczas nie rozumialem sytuacji.Coz,nerwy tak ogromne,napiecie tak wielkie ,ze ciezko o spokojne myslenie.A powod zaistnialej sytuacji byl zwyczajny. Po zakupie negatywow,uciekajac po wybuchu pocisku wbieglem do piwnicy obok "radiostacji". W piwnicy obok miescilo sie Glowne Dowodztwo Obrony Mostaru i stad taka ochrona. I tak przypadkiem zakupilem najdrozszy negatyw w moim zyciu,poznalem Dowodce Obrony Mostaru,zaprzyjaznilen sie z zolnierzem ,ktory mnie przycisnal karabinem do sciany.Od tego zolnierza kupilem naboj,ktory mial w przeladowanym karabinie gdy mnie dopadl.To byl jakby juz moj naboj,pocisk.Dwa lata temu bylem w Mostarze.Poznalem wielu z ludzi tamtej wojny.Prowadza lokale,"knajpy",hoteliki.Niestety,zolnierz ,ktory mnie przygniatal karabinem do sciany zginal. Zginal w walkach z Serbami.Poderzneli mu w
Mostarze gardlo. Pozostawilem foty,nie brakowalo tez lez.Czas minal. Zostaly wspomnienia,usciski dloni,adresy. Pozostaly dwa negatywy,filmy.Negatywy rewelacyjne,troche jak Agfacolor a jednak Jugocolor.Najdrozsze, najblizsze mojemu sercu negatywy mego zycia.Do Mostaru bede zawsze wracal,mam tam przyjaciol.Nie tylko zywych.
Ostatnio zmieniony 02 mar 2008, 23:46 przez Odys, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Jerzy
-# jr admin
Posty: 1367
Rejestracja: 26 lut 2007, 20:23
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jerzy »

Bardzo wciągająca opowieść... Nie wiem czy bym chciał ją osobiście przeżyć...
I'm Winston Wolf. I solve problems.

http://foto.ujerzego.pl
ODPOWIEDZ