Witajcie! Proszę o podpowiedź - wraz z zakupem Mamiya RZ67 uchyliły mi się drzwi do przygody ze średnim formatem. Chciałbym te drzwi otworzyć na oścież, więc poszukuję informacji o tym, czy dostępne są na polskim rynku książki o średnim formacie. Nie pogardzę też wartościowymi linkami i pdf-kami. Jestem na etapie "głodu książkowego". Wiem, że czytanie nie uczyni ze mnie "średnioformatowca" ale zanim przystąpię do zadań praktycznych wolałbym liznąć trochę teorii. To mi nie zaszkodzi :) Pomoże ktoś? Podpowie?
Pozdrówka - jeszcze cały czas świąteczne
Książki o średnim formacie
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
Książki o średnim formacie
anałogowo rzecz ujmując...
Bardzo dziękuję Erhard. Szanowni Koledzy! Może moim błędem było to, że napisałem w sposób zbyt zawoalowany :) Sprawa jest bardzo prosta. Ja, pomimo że wiele, bardzo wiele lat temu zaczynałem od zdjęć smeną 8M to tak naprawdę jestem dzieckiem digitalizacji fotografii. I gdybym był osobnikiem wygodnym i nieposzukującym, to nie nawracałbym się na fotografię tradycyjną - analogową. Tym bardziej, że "cyfrę" oraz postprodukcję cyfrową mam opanowaną na poziomie wyższym niż średni.
Ale ja to już taki jestem, że traktuję fotografię jako sposób na wyrażenie siebie i czuję, że "fotonowa magia" jaką niesie za sobą "klisza" to kierunek w jakim trzeba podążyć.
Nie wstydzę się przyznać, że podróż do świata analogowego to dla mnie wyprawa "a la Krzysztof Kolumb". Dlatego oczekuję pomocy od Was. Nie na zasadzie takiej, że mnie nauczycie bezpośrednio, ale że wskażecie publikacje i miejsca w sieci, gdzie sam będę mógł zgłębiać temat i powolutku zacząć go oswajać....
Nie ma tu przymusu. Kto zechce - podpowie, kto nie - trudno. Mnie nikt nie zmusza i nikt mi nie płaci za tworzenie wideoporadników z zakresu Photoshopa na YT. Robię to, bo wiem jak było mi ciężko, gdy sam zaczynałem i za cholerę nie było nic "po Polsku" . Uznaję, że skoro sam do czegoś doszedłem, to raczej normalne jest, że mogę komuś pomóc. Ot tak - nie dla kasy, a tylko dlatego, że wierzę, że gdzieś tam są fajnie zakręceni ludzie, którzy chcieliby, a nie wiedzą jak....
Wszyscy, którzy od jakieś czasu "robią na kliszy", są posiadaczami średniaków, tworzą i (w co wierzę) odnoszą sukcesy twórcze - mogą się dziwić, że jakiś tam kolo nie wie jak np przeliczać ogniskową w aparacie średnioformatowym do małego obrazka. Dla Was to są rzeczy oczywiste, aksjomaty. Nie dopuszczacie do myśli faktu, że jeszcze żyje na tym łez padole ktoś, kto może tego nie wiedzieć. No więc kochani - to może akurat wiem - ale wielu, naprawdę wielu - oczywistych dla Was rzeczy nie wiem! I z chęcią o tym poczytam i się dowiem po to aby nie męczyć Was pytaniami na forum. Pytaniami, które nie bez powodów możecie uznać za "tendencyjne" :)
Wybaczcie ten przydługi takst. Jestem pełen pokory w stosunku do fotografii i wierzę w to, że znakomita większość z Was też.
Będę wdzięczny za poświęcony przez Was czas i wszelką pomoc.
pozdrówka
Ale ja to już taki jestem, że traktuję fotografię jako sposób na wyrażenie siebie i czuję, że "fotonowa magia" jaką niesie za sobą "klisza" to kierunek w jakim trzeba podążyć.
Nie wstydzę się przyznać, że podróż do świata analogowego to dla mnie wyprawa "a la Krzysztof Kolumb". Dlatego oczekuję pomocy od Was. Nie na zasadzie takiej, że mnie nauczycie bezpośrednio, ale że wskażecie publikacje i miejsca w sieci, gdzie sam będę mógł zgłębiać temat i powolutku zacząć go oswajać....
Nie ma tu przymusu. Kto zechce - podpowie, kto nie - trudno. Mnie nikt nie zmusza i nikt mi nie płaci za tworzenie wideoporadników z zakresu Photoshopa na YT. Robię to, bo wiem jak było mi ciężko, gdy sam zaczynałem i za cholerę nie było nic "po Polsku" . Uznaję, że skoro sam do czegoś doszedłem, to raczej normalne jest, że mogę komuś pomóc. Ot tak - nie dla kasy, a tylko dlatego, że wierzę, że gdzieś tam są fajnie zakręceni ludzie, którzy chcieliby, a nie wiedzą jak....
Wszyscy, którzy od jakieś czasu "robią na kliszy", są posiadaczami średniaków, tworzą i (w co wierzę) odnoszą sukcesy twórcze - mogą się dziwić, że jakiś tam kolo nie wie jak np przeliczać ogniskową w aparacie średnioformatowym do małego obrazka. Dla Was to są rzeczy oczywiste, aksjomaty. Nie dopuszczacie do myśli faktu, że jeszcze żyje na tym łez padole ktoś, kto może tego nie wiedzieć. No więc kochani - to może akurat wiem - ale wielu, naprawdę wielu - oczywistych dla Was rzeczy nie wiem! I z chęcią o tym poczytam i się dowiem po to aby nie męczyć Was pytaniami na forum. Pytaniami, które nie bez powodów możecie uznać za "tendencyjne" :)
Wybaczcie ten przydługi takst. Jestem pełen pokory w stosunku do fotografii i wierzę w to, że znakomita większość z Was też.
Będę wdzięczny za poświęcony przez Was czas i wszelką pomoc.
pozdrówka
anałogowo rzecz ujmując...
Witam na forum. Nie ma czegoś takiego jak odrębny dział fotografii średnioformatowej. Poprawne naświetlenie błony światłoczułej odbywa się na takich samych zasadach co w małym czy w wielkim formacie. Musisz tylko nauczyć się wykorzystywać światłomierz zewnętrzny. Z pewnością jednak średni format bardziej nadaje się do pewnych rodzajów fotografii, na pewno do fotografii portretowej i do krajobrazów, gdzie nie jest wymagany pośpiech, gdzie jest dużo czasu na dobranie poprawnej ekspozycji, skadrowanie, ustawienie ostrości.
Wg mnie, bardziej istotne dla Ciebie powinno być odpowiedź na pytanie: co chcesz uzyskać fotografując średnim formatem. Bo jeśli finalnym wynikiem ma być obraz cyfrowy, to wejście w średni format nie ma najmniejszego sensu. Jeśli skanować, to tylko jako wglądówki przed zrobieniem odbitek. Sens za to z pewnością ma poznanie techniki wywoływania negatywów i robienia odbitek pod powiększalnikiem. Przy czym, jak wspomniałem na początku, jest to zagadnienie wspólne wszystkim formatom. Wiedza jest przeogromna. I duże są nakłady finansowe (powiększalnik, obiektywy, papiery, chemia). No i wymaga to dużo czasu. Aczkolwiek, żadna odbitka z cyfry nie da tyle satysfakcji, co własnoręcznie zrobiona odbitka. Co mogę Ci poradzić, to czytanie o fotografii czarno-białej, bo jak rozumiem, głównie cz-b będziesz robił mamiyą. Powodzenia!
Wg mnie, bardziej istotne dla Ciebie powinno być odpowiedź na pytanie: co chcesz uzyskać fotografując średnim formatem. Bo jeśli finalnym wynikiem ma być obraz cyfrowy, to wejście w średni format nie ma najmniejszego sensu. Jeśli skanować, to tylko jako wglądówki przed zrobieniem odbitek. Sens za to z pewnością ma poznanie techniki wywoływania negatywów i robienia odbitek pod powiększalnikiem. Przy czym, jak wspomniałem na początku, jest to zagadnienie wspólne wszystkim formatom. Wiedza jest przeogromna. I duże są nakłady finansowe (powiększalnik, obiektywy, papiery, chemia). No i wymaga to dużo czasu. Aczkolwiek, żadna odbitka z cyfry nie da tyle satysfakcji, co własnoręcznie zrobiona odbitka. Co mogę Ci poradzić, to czytanie o fotografii czarno-białej, bo jak rozumiem, głównie cz-b będziesz robił mamiyą. Powodzenia!
Dzięki Bowie. Mamiya rzeczywiście służyć ma mi przede wszystkim w studio i/oraz w fotografii portretowej (nie tylko studyjnej) Doskonale wiem co chcę osiągnąć - lecz jednocześnie zdaję sobie sprawę z mnogości dróg jakie są przede mną. Mam swoje lata ale póki co czuję się całkiem "do rzeczy" więc mam nadzieję, że na resztę żywota będę miał zajęcie :)
Docelowo ma być tak: od pomysłu na fotkę do własnoręcznego wołania i oprawienia. To cel. A po drodze malutkimi kroczkami wszystko, co będzie potrzebne do osiągnięcia mety :) Łącznie z walkami z korexem, rozkminianie receptur, błon i papierów, robienia i ocenianie skanów i stykówek - no słowem każdy etap chcę poznać, każdego procesu doświadczyć... Wiem, że nie ma drogi na skróty. Nie szukam jej. Życie nauczyło mnie że pokora i rozwijanie pasji wcześniej czy później musi przynieść efekty.
Zarejestrowałem się na forum aby czytać i słuchać doświadczonych. Na podstawie pozyskanych informacji próbować budować swój analogowy świat. Nie interesują mnie wyścigi, konkursy i przepychanki. Zostawiam to młodym. Starość jest i cierpliwa i bogata w doświadczenia
Docelowo ma być tak: od pomysłu na fotkę do własnoręcznego wołania i oprawienia. To cel. A po drodze malutkimi kroczkami wszystko, co będzie potrzebne do osiągnięcia mety :) Łącznie z walkami z korexem, rozkminianie receptur, błon i papierów, robienia i ocenianie skanów i stykówek - no słowem każdy etap chcę poznać, każdego procesu doświadczyć... Wiem, że nie ma drogi na skróty. Nie szukam jej. Życie nauczyło mnie że pokora i rozwijanie pasji wcześniej czy później musi przynieść efekty.
Zarejestrowałem się na forum aby czytać i słuchać doświadczonych. Na podstawie pozyskanych informacji próbować budować swój analogowy świat. Nie interesują mnie wyścigi, konkursy i przepychanki. Zostawiam to młodym. Starość jest i cierpliwa i bogata w doświadczenia

anałogowo rzecz ujmując...