Mam taką fotkę powiększalnika - wiem że marka to Meopta.
Jest to walizkowe urządzenie.
Czy jest to coś godnego polecenia, czy warto kupić?
Chciałbym nauczyć się robić powiększenia cz-b małego obrazka, niewielkim kosztem. Format raczej nie większy niż 13x18. Zależy mi też na niewielkiej zajmowanej przestrzeni, stąd ta walizka wydaje mi się ciekawa.
Ostatnio zmieniony 12 lis 2012, 10:33 przez wjpl, łącznie zmieniany 1 raz.
Sprzedawca napisał że to Meopta produkcji czeskiej, i na tym się chyba kończy jego pojęcie o sprzęcie. Ale jeśli zobaczył napis Meopta to chyba musi być to.
Swoją drogą widziałem też jakieś UPA - warte to uwagi?
To jest UPA 510, w szufladce są specjalne nacięcia do precyzyjnego ustawiania ostrości a kolumna powiększalnika wyposażona jest w prowadnicę do zachowania ostrości, mam to ustrojstwo od 25 lat. Trzecie pokolenie fotoamatorów korzysta z tego powiększalnika.
Z mniejszych powiększalników warto by było brać Krokusa 35 color z zegarem, maskownicami, kuwetami, lampą ciemniową czy lepszy byłby np Durst F30 trochę drożej i bez akcesoriów?
Wywoływałem filmy ale nie robiłem jeszcze odbitek, chciałbym robić 13x18 ew. 18x24 i mieć mały, kompaktowy powiększalnik. Do małego obrazka.
Ja na twoim miejscu celował bym w coś pokroju DURST-a. Mam krokusa, ale już go nie używam teraz robię na opemusie 5. Krokus jest upierdliwy w obsłudze. Jak się wciągniesz w robienie powiększeń na papierze to i tak tego krokusa za jakiś czas byś zmienił więc chyba lepiej od razu dać troszkę więcej kasy i dokupić te akcesoria luzem, albo ktoś z forum ma do odsprzedania/oddania jakieś drobne akcesoria ciemniowe.
wjpl pisze:
Wywoływałem filmy ale nie robiłem jeszcze odbitek, chciałbym robić 13x18 ew. 18x24 i mieć mały, kompaktowy powiększalnik. Do małego obrazka.
Polecam Opemusa Meopty, Byle miał możliwośc zastosowania filtrów barwnych do papierów Multigrade. do 18x24 Ci starczy a powiększalnik jest wygodny i przyjemny w pracy. ponadto obsługuje też 6x6.
Za jakiś czas, jeżeli będziesz nadal siedział w fotografii do końca analogowej, to i tak czeka Cię średni format i powiększenia rzędu 30x40.
Nasze Krokusy są trochę bardziej toporne, ale też można na nich robić dobre zdjęcia, używałem z 15 lat Krokusa 44 Kolor i żyję. Teraz pracuję na Opemusie właśnie, a szykuję następce - Magnifaxa do obsługi 6x7.
Popieram to co koledzy wyżej napisali --- chcesz mieć dobre odbitki to musisz mieć dobry powiększalnik . Tego po prostu nie przeskoczysz . Wiem co gadam bo w życiu przerobiłem to na własnej skórze . Pierwszy powiększalnik zbudowałem własnymi rękami z drewnianej skrzynki z żarówką i połowy aparatu Druh { starsi forumowicze pewnie pamiętają Adama Słodowego i jego program " Zrób to sam "}
Takie były czasy , że o własnym powiększalniku to nawet pomarzyć było trudno .
Później był właśnie radziecki UPA i dalej jakiś Krokus , jeszcze później Leningrad ale tak na prawdę porządne zdjęcia zaczęły wychodzić dopiero kiedy kupiłem Opemusa 5 .
A może wystarczy mieć dobry obiektyw?
Np polskie obiektywy do powiększalników były odporne na wysoką temperaturę.
Jaki wpływ na poprawne wykonanie odbitki ma konstrukcja powiększalnika nie wiem. W czasach gdy nie było internetu nasze Krokusy sprzedawały się bardzo dobrze od Francji po Nową Zelandię.
Marek1953 pisze:A może wystarczy mieć dobry obiektyw?
powiększalnik, to nie tylko obiektyw. w brew pozorom, dobry powiększalnik jest skomplikowanym ustrojstwem, z rozmaitymi pokrętłami, prowadnicami, kondensatorem, uchylnymi czołówkami, ramkami i równie dobrą żarówką.
w sumie, można by rzec, że cóż ci z dobrego silnika w samochodzie, jak lejesz doń chrzczoną wachę