prasowanie barytów
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
prasowanie barytów
Witam,
mam pewną koncepcję i prosiłbym o rady czy to dobry pomysł.
Otóż zrobiłem kilka barytów (powierzchnia matowa) i wysuszyłem je według koncepcji Wojciecha Tkaczyńskiego, która polegała na bardzo dokładnym wypłukaniu, następnie zwilżeniu, odstawieniu w pionie odbitek przy ścianie by ściekła z nich większość wody aż będą takie lekko wilgotne, a na koniec położenie ich w najciemniejszy i najzimniejszy kąt ciemni i zostawienie na 24h.
Faktycznie po powrocie następnego dnia, są dosyć proste, ale mimo wszystko troszkę pofalowane. Po 48 godzinach gniotki wielkim stosem całego świata trochę się wyprostowały, ale szału nie ma:
1. Czy to nieznaczne pofalowanie oznacza, że coś zrobiłem nie tak i powinienem jechać od nowa z serią zdjęć.
2. Czy może wszystko jest w normie i teraz zdjęcia powinny leżakować noce i dnie przygniecione jakimś wielorybem aż się wyprostują.
3. Czy mogę ten proces przyspieszyć wkładając suche foty do libelli na jakiś czas, bądź po prostu domowym żelazkiem je przeciągnąć, również na sucho?
Dodam, że nie ma parcia, aby foty przeleżały 50 lat bez straty na jakości. Wystarczy że wytrzymają miesiąc.
mam pewną koncepcję i prosiłbym o rady czy to dobry pomysł.
Otóż zrobiłem kilka barytów (powierzchnia matowa) i wysuszyłem je według koncepcji Wojciecha Tkaczyńskiego, która polegała na bardzo dokładnym wypłukaniu, następnie zwilżeniu, odstawieniu w pionie odbitek przy ścianie by ściekła z nich większość wody aż będą takie lekko wilgotne, a na koniec położenie ich w najciemniejszy i najzimniejszy kąt ciemni i zostawienie na 24h.
Faktycznie po powrocie następnego dnia, są dosyć proste, ale mimo wszystko troszkę pofalowane. Po 48 godzinach gniotki wielkim stosem całego świata trochę się wyprostowały, ale szału nie ma:
1. Czy to nieznaczne pofalowanie oznacza, że coś zrobiłem nie tak i powinienem jechać od nowa z serią zdjęć.
2. Czy może wszystko jest w normie i teraz zdjęcia powinny leżakować noce i dnie przygniecione jakimś wielorybem aż się wyprostują.
3. Czy mogę ten proces przyspieszyć wkładając suche foty do libelli na jakiś czas, bądź po prostu domowym żelazkiem je przeciągnąć, również na sucho?
Dodam, że nie ma parcia, aby foty przeleżały 50 lat bez straty na jakości. Wystarczy że wytrzymają miesiąc.
Po prostu tą techniką nie da się wysuszyć barytu na blachę.
Musisz go wysuszyć napięty. Czyli używając taśmy papierowej. Czyli wilgotny papier, przyklejasz wodoaktywowaną taśmą do płaskiej powierzchni. Może być to bardzo gruba szyba, może być blat kuchenny lub inna laminowana płyta.
Musisz go wysuszyć napięty. Czyli używając taśmy papierowej. Czyli wilgotny papier, przyklejasz wodoaktywowaną taśmą do płaskiej powierzchni. Może być to bardzo gruba szyba, może być blat kuchenny lub inna laminowana płyta.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
- figureliusz
- -#
- Posty: 821
- Rejestracja: 18 gru 2008, 15:44
- Lokalizacja: Warszawa
w dobrym kierunku idziesz. :)
możesz podklejać na gorąco (jak już robić, to robić porządnie). ale to wymaga nakładów. żeby to miało ręce i nogi potrzebujesz prasy z grzałką. można tez podklejać na zimno, są takie kleje w sprayu. wtedy nie trzeba prasy z grzałką. worek ryżu, jakaś deska i się dociśnie. żeby podklejać nie musisz mieć barytu idealnie płaskiego.
ale tak myślę, że na początek zamontuj sobie ten baryt na tekturze używając takich plastikowych narożników. zobaczysz jak to wyglada. bo jak podkleisz to juz niestety bedzie musiało tak zostać.
p.
możesz podklejać na gorąco (jak już robić, to robić porządnie). ale to wymaga nakładów. żeby to miało ręce i nogi potrzebujesz prasy z grzałką. można tez podklejać na zimno, są takie kleje w sprayu. wtedy nie trzeba prasy z grzałką. worek ryżu, jakaś deska i się dociśnie. żeby podklejać nie musisz mieć barytu idealnie płaskiego.
ale tak myślę, że na początek zamontuj sobie ten baryt na tekturze używając takich plastikowych narożników. zobaczysz jak to wyglada. bo jak podkleisz to juz niestety bedzie musiało tak zostać.
p.
czemu nie.
ale, jak tak zrobisz to bedziesz miec klopoty, zeby to oprawic w ramki. a jesli juz sie tak narobiles to co ma lezec w pudelku, nie? standardowo to w ramki wsadzasz pp2-zdjecie-plecki
pp2 robi odstep pomiedzy zdjeciem i szyba, plecki zabezpieczaja Ci zdjecie od tylu. jak juz, to podklejasz na plecki w takim rozmiarze, w jaka ramke chcesz to zdjecie wsadzic.
p.
ale, jak tak zrobisz to bedziesz miec klopoty, zeby to oprawic w ramki. a jesli juz sie tak narobiles to co ma lezec w pudelku, nie? standardowo to w ramki wsadzasz pp2-zdjecie-plecki
pp2 robi odstep pomiedzy zdjeciem i szyba, plecki zabezpieczaja Ci zdjecie od tylu. jak juz, to podklejasz na plecki w takim rozmiarze, w jaka ramke chcesz to zdjecie wsadzic.
p.
tzn. jak wspominałem wcześniej, to jest do pokazania jednorazowo, chciałbym żeby to było proste i bez marginesów, ani też pp2.
Na przyszłość z pewnością tak będę kombinował bo baryt wciągnął mnie po całości ale teraz czasu mało, zaledwie tydzień stąd też pytam o to prasowanie, bo boje się, że 5 dni pod workiem grochu będzie mało
Na przyszłość z pewnością tak będę kombinował bo baryt wciągnął mnie po całości ale teraz czasu mało, zaledwie tydzień stąd też pytam o to prasowanie, bo boje się, że 5 dni pod workiem grochu będzie mało
