Niedawno zabrałem się za samodzielne wywoływanie swoich slajdów. Chciałbym się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami w temacie.
Dotychczas wywoływałem tylko Velvie i Provie ponieważ tylko takich używam dlatego nie wiem czy opis będzie pasował do diapozytywów Kodaka. Jak w temacie, używam chemii Tetenal Colortec 3-bath na 1l. Wywołuje w procesorze CPP2 w tanku 1520 (dwa filmy 135). Objętość wlewanych kąpieli to 250ml (do zalania zakrycia powierzchni filmu wystarczy 240ml ale wg instrukcji JOBO E-6 hanbuch 250ml jest konieczne do prawidłowego wywołania 2 filmów 135-36kl.) Temperaturę płaszcza wodnego ustawiam w zależności od temperatury otoczenia:
otoczenie 20C -> płaszcz 38.9C otoczenie 25C -> płaszcza wodny 38.7C (temperatury sprawdzam legalizowanym termometrem i wg niego również skalibrowałem procesor CPP2)
Wylewanie zaczynam około 10sek przed pływem danego czasu a w ręce trzymam już przygotowaną butelkę z następną kąpielą.
Wygrzewanie - większość poleca wykonanie czynności bez wstępnego namaczania, jednak spróbowałem ze wstępnym namaczaniem i pozostałem przy tym sposobie. Pierwsza uwaga: woda koniecznie demineralizowana!. Druga: nie należy się przestraszyć widząc kolor cieczy którą się wylewa

Pierwszy wywoływacz FD - w różnych instrukcjach znalazłem iż slajdy Fuji należy wołać z czasem 7min, jednak otrzymane w ten sposób materiały były przewołane o około 1/3-1/2 EV
Obecnie czas pierwszego wywołania: 6min 30sek. Być może gdybym nie stosował wstępnego namaczania czas uległby wydłużeniu?
Płukanie - stosuję schemat podawany już gdzieś tutaj na forum: 4 płukania (łącznie 3 minuty) płukanie 1/4 = 25sek, płukanie 2/4 = 35sek, płukanie 3/4 = 1min, płukanie 4/4 = 1min. Wszystko to woda demineralizowana.
Wywoływacz kolorowy CD - Czas wg instrukcji 6min.
Płukanie - jak poprzednio
Kąpiel odbielającoutrwalająca - wg instrukcji 6min.
Ostatnie płukanie - (łącznie 5 minuty) płukanie 1/6 = 25sek, płukanie 2/6 = 35sek, płukanie 3/6 = 1min, płukanie 4/6 = 1min, płukanie 5/6 = 1min, płukanie 6/6 = 1min. Wszystko to woda demineralizowana.
Wszystkie powyższe czynności są prowadzone w procesorze w temperaturze 38,0C (płaszcza wodny odpowiednio więcej)
Stabilizator STAB - Wyjmuję koreks z procesora wymieniam zębatkę na dekiel, wlewam 250ml stabilizatora i turlam po stole przez 1min. Koreks koniecznie musi być w poziomie podczas turlania - trzeba coś położyć np.: listewkę o wysokości kołnierza z koreksu.
Suszenie - suszę filmy w posprzątanej łazience gdzie wcześniej wszyscy domownicy wzięli kąpiel - atmosfera jest wilgotna i nie unoszą się pyłki i film powoli schnie przez całą noc.
Marek Madej ma rację pisząc iż film zwinie się w łódkę gdy za szybko go wysuszymy!
Po pierwsze: przez długi czas uważałem ze czynność ta przeprowadzona w domowych warunkach nie da dobrych rezultatów (rozjechanie barw itp) - okazuje się jednak iż nic bardziej mylnego!
Po drugie - z moich subiektywnych oględzin i pomiarów gęstości domowymi metodami:
Filmy wywołane w domu w stosunku do laboratorium (tego w którym wywoływałem wcześniej, a nie wszystkich labów w Polsce!) posiadają znacznie lepszą równowagę barwną! Przede wszystkim czernie są czarne i nie wykazują odchyłek w stronę magenty jak to bywało ze slajdami z labu.
Czas pierwszego wywoływacza jest dobrany tak iż pojemność tonalna w światłach i w cieniach jest taka sama (co nie znaczy ze gęstość materiału dla 0EV jest dokładnie połowiczna - charakterystyka velvii jest "krzywa") Z labu najczęściej slajdy były zbyt ciemne jakby niedowołane o około 2/3-1EV i sytuacja ta ściśle zależała od ilości filmów które oddawałem za jednym razem (powyżej 10 rolek filmy z labu były doskonałe -> może używali wtedy świeżych roztworów?)
Podczas domowych pomiarów porównywałem tak samo naświetlone klatki wywołane w okolicznych labach i stwierdzam iż domowe wołanie daje zdecydowanie najlepsze wywołanie i co najważniejsze znacznie lepszą powtarzalność. (laby dają różnicę widoczna już gołym okiem).
Ogólne wrażenia: - Chcę uniknąć głosów w stylu: jak mierzyłeś, jaka dokładność itp. (dla dociekliwych nie dysponuję densytometrem, dlatego nie posługuję się wartościami bezwzględnymi a względnymi!) . Fotografuję na slajdach od prawie 11 lat. Usługi wołania przez ten okres czasu miały swoje wzloty i sporadyczne upadki jednak ostatnie 3 lata to całkowita porażka. Domowe wołanie daleko ma do prawdziwego labu sprzed 10 lat, wtedy już wpadłem na pomysł, żeby fotografować różnego rodzaju obrazy testowe

Wniosek jest jeden - należy chociaż spróbować wywołania samodzielnego![/b]