PC TEA a Negatywy Fomy

[4Rider]

Nie wiem, ale pierdoly jakieś piszesz Jacek -
jeśli chodzi o PC-TEA 110 to czasy wywoływania są takie same jak dla XTOL 1+1, no i TP PC-TEA jest dobrym wywolywaczem, sprawdzonym przez mnie, jest łatwy w użyciu jak Rodinal, a przy tym charakteryzuje się wyższa ronalnoscia wywołanych negatywow.

[flonidan]

To wszystko wiem.U mnie Adox 25 wyszedł dosyć zadymiony,to samo było z negatywem Fuji Acros.Adox był stary to może wina tego ale Acros świeżutki z 2021r. Żadnych pierdół nie piszę .Spotkałem się w literaturze i tak było podane względem PC-TEA.Fenidon jest wspaniałą substancją wywołującą ale efektem ubocznym jest zadymienie.W tym wywoływaczu nie ma żadnej substancji antyzadymiającej.A wywoływacz jest bardzo fajny bo z bardzo kontrastowych niskoczułych filmów robi śliczne wielotonalne negatywy.I tak ładnie wyszedł mi Adox 25 którego nie cierpię .Jeśli porównujesz z Rodinalem to wolę Rodinal mimo jego ziarna.W Rodinalu ostrość jest znacznie lepsza od PC-TEA.No chyba że ja coś spiepszyłem w tym wywoływaczu.Na youtube im roztwory wychodzą lekko oliwkowe a u mnie od początku jest ciemnobrunatny jak stary Rodinal.

[4Rider]

flonidan, Jacek prawda< ważne byś miał dobre fotografie,

[rbit9n]

Wielu podaje ,że do gotowego roztworu PC-TEA należy przed samym wołaniem dodać 1ml 2%Benzotriazolu.I to u mnie się potwierdziło.Bez benzotriazolu nieżle zadymia negatyw.

u mnie negatyw wołany w PC-TEA ma takie samo podłoże, jak wołany w ID-68, który ma w składzie KBr. także tego.

[flonidan]

Być może ugotowałem Fenidon i takie cuda.Rbiłe wg .cookbook photografy a tam temp TEA to 180 stopni.Znowu widziałem ,że da rady to rozpuścić w 80 stopniach.

[flonidan]

Być może ugotowałem Fenidon i takie cuda.Rbiłe wg .cookbook photografy a tam temp TEA to 180 stopni.Znowu widziałem ,że da rady to rozpuścić w 80 stopniach.

[J.A.]

180 stopni Fahrenheita. Czyli 82 Celsjusza..

[aka]

Być może ugotowałem Fenidon i takie cuda.Rbiłe wg .cookbook photografy a tam temp TEA to 180 stopni.Znowu widziałem ,że da rady to rozpuścić w 80 stopniach.

No nie wiem jakie masz wydanie, ale "Heat the solvent to 250F/121C in a water bath,"

[PPaweł]

Jak water bath, jak 121 stopni? To by jeszcze trzeba było mieć ze dwie atmosfery ciśnienia.

[flonidan]

robiłem bez łażni wodnej tylko w żaroodpornej zlewce .Łażnia wydała mi sie zbędną.

[flonidan]

JA masz rację pisało to drobniutkim druczkiem pod charakterystyką może nie zauważyłem ,że to Farenheity tylko od razu przyjąłem,że Celcjusza.Ale dałem siary .Muszę zrobić nowe PCTEA.

[J.A.]

Jak water bath, jak 121 stopni? To by jeszcze trzeba było mieć ze dwie atmosfery ciśnienia.

szybkowar może by dał radę.

[aka]

rbit9n grzał to może powie co i jak?

[rbit9n]

grzałem w klasycznej łaźni wodnej i w takim wydaniu nie podgrzeje się powyżej 96°C, a to co pisali w "Darkroom Cookbook" dotyczy ogrzewania w łaźni parowej, w której ogrzewany układ nie jest zanurzony w gotującej się wodzie, ale tuż nad, dobrze by było, żeby naczynie było przykryte w miarę szczelną pokrywką. kolega, który jest doktorem nauk farmaceutycznych na katedrze syntezy substancji leczniczych, sugerował użycie miski położonej na garnku z gotującą się wodą, chyba podobnie jak w książce piszą. w każdym razie para wodna lepiej oddaje ciepło niż woda, stąd te 121°C. zresztą przekonałem się o tym na bromatologii, jak się oparzyłem parą, która mi buchnęła z erlenmeyerki.
aha, wysoka temperatura potrzebna jest podczas rozpuszczania kwasu L-askorbinowego, fenidon rozpuszcza się w niższych temperaturach w trojetanoloaminie.

[oKuba]

rbit9n, czyli wyzsza temp. (>96C ) mniemam nie jest konieczna?