Ostatnio oddałem filmy barwne (negatywy i slajdy) do skanu i odbitek do labu.
Wynik mnie rozczarował. Skany i odbitki wyszły bardzo kontrastowe i ciemne. Nie jest to tylko mój wniosek. Każdy, kto oglądał album zwrócił uwagę, że zdjęcia są ciemne.
Podejrzewałem nieprawidłową ekspozycję. Niezadowolony ze skanu na Noritsu (stąd moja nazwa


Na moim skanie było więcej szczegółów w cieniach. Skany z labu wydały się mocno wyostrzone i chyba były z ustawioną bardzo dużą redukcją ziarna. Kontrast był podbity bardzo wysoko.
Najciekawsze - na skanach z labu zauważyłem też dziwne artefakty nie przypominające ziarna - zdjęcie wygląda, jakby był to skan odbitki naświetlonej na papierze matowym, a nie skan z filmu. Na małej (10x15) odbitce tego nie widać.
Czy faktycznie skany z labowych Noritsu/Frontierów są niezbyt dobre, czy to ustawienia?
Tak obserwuję kwestię negatywów barwnych. Od wielu lat nie mogę spotkać jakiegokolwiek miejsca z labem, gdzie odbitki z negatywów są naświetlane na papierze analogowo, a nie cyfrowo laserem ze skanu. Czy ktoś z Was zna jeszcze takie miejsce?
Niestety, jak odbitki są naświetlane cyfrowo ze skanu, a skany są kiepskie, to wydruk też dobry nie będzie.
Czy pozostaje mi przejść całkowicie na rzutnik i slajdy (które kosztują spore pieniądze), a skanować samemu i wysyłać do druku przy chęci otrzymania zdjęcia na papierze? O Cibachromy/Ilfochromy nie pytam, bo tego już nie ma i nie będzie

Pozdrowienia