Ja chciałbym tylko wtrącić słowo na temat trwałości zdjęć z Polaroida, która podobno jest nie najlepsza. Pamiętacie natychmiastowe zdjęcia Kodaka? Były, bardzo krótko, bo Polaroid wytoczył Kodakowi proces i Kodak dał sobie spokój. Pamiętam jednak, że Kodak rozwiązał tą kwestię dużo lepiej. Kolory były soczystsze, kontrast większy, po prostu zdjęcia były dużo lepsze. A trwałość? Mam dwa zdjęcia z pierwszej Komunii, które zrobił mój wujek właśnie aparatem Kodaka. Miał też do niego lampy błyskowe, takie fajne sześcianiki obracające się za każdym strzałem (oczywiście z żarówkami spaleniowymi). Otóż te zdjęcia wciąż wyglądają tak samo, jak po zrobieniu, czyli idealnie. Po czterdziestu latach...
Też tak myślałem jak ty.
Dwa lata temu, odwiedziłem wujka, który podarował mi swój aparat polaroida, mówiąc, że nie wie co z nim zrobić. Przyjąłem podarunek, prosząc jednocześnie by wujek pokazał mi zdjęcia jakie nim wykonał. Wujek powiedzał, że musi poszukać, nie wie gdzie są, jak znajdzie to do mnie zadzwoni.
W międzyczasie zakupiłem kilka ładunków Impossible, czyli firmy byłych pracowników i miłośników fotografii natychmiastowej ,która ocaliła ostatni zakład produkujący filmy polaroida, jako że bankrutujący Polaroid zniszczył wszystkie dokumentacje i formuły dotyczące produkcji filmów, nie była to sprawa prosta dla Impossible stworzyć nową Formułę. Stąd ich ładunki zawierały tylko 8 zdjęć, a nie 10 jak miał oryginalny polaroid. Dwa, zdjęcia Impossible trzeba było natychmiast po wyjściu z aparatu chować do ciemnego miejsca i dopiero po ok 45 minutach można było oglądać obrazek. Stare polaroidy powstawały na oczach w 5 minut.
Tak więc kupowałem współczesne ładunki i podziwiałem ich efekty, które były raz lepsze, raz gorsze.
Zadzwonił wujek, z informacją, że odnalazł fotografie z polaroida. Od razu zastrzegł jednak żebym się nie przeraził, bo fotografie są już stare (ponad 35 lat) i nie wyglądają jak kiedyś.
Pojechałem z wypiekami na twarzy, zobaczyć jak to wygląda i ........... byłem zszokowany tym, że współczesny Impossible wygląda o wiele gorzej od tych zdjęć z przed tylu lat. O jakichś wyblaknięciach, czy zaniku zdjęć nie ma mowy. Zdjęcia są znakomite.
Zatem nie jest tak jak mówisz.
To Impossible do dzisiaj mają kłopot, choć ciągle się poprawiają. Zresztą Impossible zmienił nazwę już na Polaroid, ponieważ firmę kupił ukraiński milioner o polskich korzeniach Wiaczesław Smołokowski, który wcześniej wykupił prawo do nazwy. Ładunki od nowego Polaroida są ciągle udoskonalane, potrzebują już tylko ok 15 minut na wywołanie, choć ciągle muszą być chowane do kieszeni zaraz po wyjściu z aparatu.
A Nowy Polaroid, Polaroid Originals, rozwija się, wypuścił nawet nowy aparat wzorowany na kultowym One Step, model One Step 2.
Należy życzyć im sukcesu, bo Polaroid to piękna karta w historii fotografii w ogóle.
Ja im kibicuję i sam po prezencie wujka stałem się miłośnikiem tych czarujących fotografii.
A stare zdjęcia polaroida trzymają się znakomicie :)
Sprawdzone empirycznie :)
Zgodnie z obietnicą kolejna próbka możliwości Polaroida 635. Zdjęcie zrobione dziś w południe na Mazowszu. Niebo było zdecydowanie bardziej niebieskie, chaszcze bardziej zielone i cegły w ścianie domku bardziej czerwone. Słowem: - szału nie ma .
I o to chodzi. Zdjęcie z polaroida nie oddaje wiernie rzeczywistości, jest retro, więcej lub mniej wyprane z kolorów.
A nie było emocji? Wtedy kiedy już chciałeś sprawdzić jak wyszło?
Moim zdaniem to Twoje zdjęcie jest całkiem ok.
Chcesz wiernego odwzorowania? Rób cyfrą.
A tu moje przykłady, Polaroid vs cyfra, bardzo podobne do Twojego ostatniego tj domu na działce.
Proponuję, abyś jeszcze spróbował ładunek czarno-biały, może tam będziesz miał bardziej interesujące efekty.
Choć jak mówię, Twoje zdjęcia wychodzą bardzo dobrze.
Ja przewaliłem już tyle hajsu na paczki polaroid, że nawet wolę już nie liczyć. Taka forma zabawy chyba mnie najbardziej kręci. A instax jest tak bardzo przewidywalny, że aż krew boli.
outi pisze: ↑27 wrz 2018, 09:56
Ja przewaliłem już tyle hajsu na paczki polaroid, że nawet wolę już nie liczyć. Taka forma zabawy chyba mnie najbardziej kręci. A instax jest tak bardzo przewidywalny, że aż krew boli.
Nie ma o czym gadać. Poza tym aparaty instax są brzydkie.
Jonasz pisze: ↑05 sie 2018, 17:27
Trafił do mnie z daleka, chyba sprawny - nieźle wygląda. Dla mnie za drogi w eksploatacji - może komuś się przyda? Jonasz.
Amerykański wynalazek trafił do nowego właściciela - może z czasem pochwali się swoimi wynikami