technik219 pisze: ↑20 sie 2020, 19:50 Kup sobie porządny sprzęt semi profesjonalny albo nawet profesjonalny.

No właśnie...
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
technik219 pisze: ↑20 sie 2020, 19:50 Kup sobie porządny sprzęt semi profesjonalny albo nawet profesjonalny.
No właśnie...
Na Allegro - na zdjęciach miętowo.
Czytaj dokładnie i nie "lolaj": nie za 300 złotych ale od 500 do 1000 złotych. A w postscriptum dałem przykład, że nawet za 160 można dostać coś konkretnego, a nie mydelniczkę ze stałym obiektywem. Mojego Olympusa OM2N kupiłem właśnie poniżej 200 złotych. Nie zaprzeczysz, że to genialny aparat?
To tak dla rozluźnienia. Ale tak to prawda.technik219 pisze: ↑20 sie 2020, 19:50 Jeśli więc myślisz bardziej poważnie o fotografii tradycyjnej to przestań palić, przestań pić piwo,
No właśnie, czytaj dokładnie. Nasz młody kolega chce wydać 300 zł. Chce spróbować fotografii tradycyjnej, nic nie pisał o dalekosiężnych planach realizowania się w fotografii przy pomocy profesjonalnych zabytków techniki...technik219 pisze: ↑20 sie 2020, 20:10 Czytaj dokładnie i nie "lolaj": nie za 300 złotych ale od 500 do 1000 złotych.
To może Mu wytłumacz przy okazji, że cała ta zabawa nie zamknie się w kwocie 300 złotych, ani nawet 500 złotych, tylko będzie to wielokrotność tej kwoty a właściwie to skarbonka bez dna. Kto chce "po taniości" ten kupuje cyfrę. Nie musi kupować filmów po 20 /szt, wywoływaczy (wywołanie w zakładzie też kosztuje i to drożej), papierów, powiększalników, kuwet, tych zestawów chemii... Nawet jeśli będzie chciał tylko skanować to za sam skaner musi dać więcej niż 300 złotych.
To powinno być nasze motto :)
Niby czemu mam mu wytłumaczyć? Nie o tym tu mowa. Dla ścisłości cytat "Na sam aparat chciałem przeznaczyć maksymalnie 300 złotych,". Fotografia tradycyjna/analogowa nie jest tania? I tak i nie. Za 300 zł można mieć sprawną lustrzankę z obiektywem, raczej z AF niż bez, film za 20 zł i za niewiele więcej wołanie ze skanami klatek. Na początek może sprawić młodemu amatorowi sporo radości, a dalej... the sky is the limit.technik219 pisze: ↑20 sie 2020, 20:51 To może Mu wytłumacz przy okazji, że cała ta zabawa nie zamknie się w kwocie 300 złotych,
Niby przy czym się upieram? Wiem, gorąco jest.
Chyba jednak nie wszystkie. Coś tam przecież jeszcze produkują, a i o zabytku techniki można mówić po 25 latach od daty produkcji,
No mnie to średnio wychodzi i już znudzony jestem, no ale mus jakiś jest...
Miałem aparat w rękach wielokrotnie, wujek ma własnie ten model. Bardzo mi się on spodobał, zrobiłem nim kilka zdjęć na wspólnych wycieczkach, wiem do czego jest co, dlatego też biorę ten aparat pod uwagę, spodobało mi się jego działanie. Co do "rozbudowy" NEX'a, cóż, chciałbym aparat analogowy, dlatego piszę tutaj
Jest to możliwe, chociaż ile aukcji, tyle różnych cen za wysyłkę
Jak już mówiłem, wiem, że jest ona duża i (przynajmniej moim zdaniem) dosyć ciężka.aka pisze: ↑20 sie 2020, 18:58Potorikku... pisze: ↑20 sie 2020, 13:27 Jeśli chodzi o efekt aparatów dalmierzowych, to chodzi mi o jakość zdjęcia porównywalnego z lustrzankami, ale zachowaniu mniejszej wagi i rozmiarów.Wymiary: 180 X 80 X 73.5 mm Waga: 750 g
Absolutnie nie wiem swojego, dlatego też napisałem na forum, na którym mogę liczyć na pomoc ekspertów. Oczywiście, musi kosztować swoje, jednak widzę oferty, które co prawda przekraczają budżet, jednak są w ładnym stanie i są sprawne. Jestem w stanie dopłacić po to, aby aparat posłużył dłużej i wyglądał lepiej, 300złotych to raczej luźny budżet, który umownie ustaliłem po przejrzeniu portali aukcyjnych.aka pisze: ↑20 sie 2020, 19:12Te rozważania o dalmierzu i te wszystkie problemy związane z zakupem takiego starocia... Jak ma poprawnie mierzyć światło, mieć czysty dalmierz z wyraznymi plamkami, uszczelki w dobrym stanie itd. to musi kosztować "swoje" i już. Ja bym odradzał pierwsze kroki w analogu z takim sprzętem. Przy budżecie do 300 zł to Dynax z obiektywem (manualna lustrzanka ze standardem może kosztować więcej), a który to Ty już byś doradził kompetentnie i wybór na rynku jest spory. Ale cóż, Patryk wie swoje i obawiam się, że jest na dobrej drodze do zafundowania sobie rozczarowania, niestety.![]()
Fajny zestaw, szkoda, że nie udało mi się go znaleźć
Jest to prawdą, jednak chciałbym zauważyć kilka kwestii (absolutnie nie będę kłócił się z ludźmi mądrzejszymi i bardziej doświadczonymi ode mnie, chcę jedynie przedstawić mój punkt widzenia, przedstawię go w punktach, aby było łatwiej.technik219 pisze: ↑20 sie 2020, 19:50 Drogi Kolego Potorikku, nie słuchaj ich (przedmówców). Tanie mięso psy jedzą. Kupisz Canoneta, Yashikę albo jakiegoś innego Tripa i co? Ich możliwości są bardzo ograniczone. To wszystko są aparaty amatorskie, bardzo amatorskie. One dożywają swoich ostatnich dni. Jak chcesz za jakiś czas (niedługi) mieć efektowny przycisk do papieru to bierz. Takie "coś" można sobie sprawić dla kaprysu posiadania aparatu dodatkowego lub aby nie targać lepszego (droższego, cięższego) aparatu, a takie "małe coś" mieć zawsze pod ręką.
Moja rada jest taka:
Kup sobie porządny sprzęt semi profesjonalny albo nawet profesjonalny. Oczywiście to "profesjonalny odnosi się do czasów, kiedy ten aparat wchodził na rynek, bo teraz to już żadną miarą profesjonalny nie jest - co zrozumiałe. Ja wiem, że to droga impreza, ale i tak tańsza niż jeszcze parę, parenaście lat temu wstecz. Kiedy w roku 2000 napaliłem się na Nikona FM-2, to egzemplarz z migawką prostowaną młotkiem bo ktoś w niego wsadził palucha kosztował na giełdzie w Stodole... 2000 złotych - czyli całą moją pensję. Teraz można się targować do 1000 złotych. Albo któryś z jednocyfrowych Olympusów (OM-1, OM-2 [S/P] z "N" lub bez), albo Minolta z serii XD (prawie Leica R), Pentax i inne Typu Ricoh KR 10M czy podobny.
Co zyskujesz? Zyskujesz szerokie możliwości twórcze niczym przez sam sprzęt nieograniczane, Zyskujesz możliwość zastosowania niewyobrażalnej gamy obiektywów od rybiego oka po teleobiektywy 1000 mm. Zyskujesz możliwość użycia równie szerokiej gamy osprzętu dodatkowego od złączek mikroskopowych po mieszki, pierścienie pośrednie do makro. Jak zechcesz to taki aparat podepniesz nawet do teleskopu astronomicznego . A jak będziesz o ten sprzęt dbał, to gdy Ci się znudzi odsprzedasz go za porządny pieniądz.
Jak podkreślił jeden z Kolegów: aparatów tradycyjnych już nikt nie produkuje więc po co ładować się w jakiś badziew, który po awarii będzie się nadawał do kosza? A nawet jak ktoś zacznie takie aparaty produkować, to nie będą ona tanie, oj nie. A i ich jakość nie będzie taka jak tych "starych" ale dobrze utrzymanych, bo teraz nawet samochody są jak zapalniczki jednorazówki. Jeśli więc myślisz bardziej poważnie o fotografii tradycyjnej to przestań palić, przestań pić piwo, oszczędzaj każdy grosz by kupić aparat z możliwie najwyższej półki. Ja wiem, że 500-1000 złotych to dla wielu kupa kasy, ale uwierz mi, że to zaprocentuje.
Nie kupuj na łapu capu, Zrób gruntowne rozpoznanie, zbadaj wszystko organoleptycznie (czyli weź sprzęt w rękę, niech towarzyszy Ci ktoś znający się na rzeczy), poczytaj danych technicznych, poczytaj postów na forach tematycznych, prześpij się "z tematem". Nie łaszcz się na produkty zza wschodniej granicy oznaczane Сделано в CCCP. Bądź maksymalnie sceptyczny wobec sprzętów takich jak Praktica i Pentacon Made in GDR. Tych aparatów się nie kupuje tylko dostaje w prezencieMój typ to produkcja japońska z lat 70-80.
A na czym oko zawiesisz, to my tu rozkminimy i doradzimy.
PS. Przypomniało mi się z tym Nikonem FM-2. Obok na stoisku leżał Chinon CE-4, za przyzwoitą ceną. Ale ja nie znałem tej marki. Dopiero potem poczytałem o nim i długo-długo żałowałem, że go nie wziąłem. Miał wszystko co Nikon i trochę więcej. Na "popularnym portalu aukcyjnym" leży kilka tych Chinonów, niektóre z winderami, najtańszy bodaj za 160 złotych. Obiektywów jest do niego od metra bo to mocowanie Pentaxa. Problemem najważniejszym jest w jakim jest stanie.TTo trzeba by gruntownie sprawdzić. Nie to, że namawiam, ale...
Oczywiście, jak już mówiłem, z tego co wiem można tanio, można drogo... Nie będę się rozczulał, po prostu sądzę, że jeśli ktoś się czymś interesuje, to naprawdę nie będzie patrzył na cenę... Fotografia daje wiele radości, a radości nie można kupić w tubce w sklepie spożywczymtechnik219 pisze: ↑20 sie 2020, 20:51To może Mu wytłumacz przy okazji, że cała ta zabawa nie zamknie się w kwocie 300 złotych, ani nawet 500 złotych, tylko będzie to wielokrotność tej kwoty a właściwie to skarbonka bez dna. Kto chce "po taniości" ten kupuje cyfrę. Nie musi kupować filmów po 20 /szt, wywoływaczy (wywołanie w zakładzie też kosztuje i to drożej), papierów, powiększalników, kuwet, tych zestawów chemii... Nawet jeśli będzie chciał tylko skanować to za sam skaner musi dać więcej niż 300 złotych.
I co? Dalej się upierasz przy swoim?
A co do zabytkowości aparatów profesjonalnych to WSZYSTKIE aparaty tradycyjne są już zabytkami, czy chcesz tego, czy nie. Rzecz w tym, że te "profesjonalne" (może niezbyt fortunnie użyłem tego określenia w poprzednim poście) przeżyją wszystkie Tripy, Mju, XA i co tam jeszcze.
A w ogóle to o czym ja tu z Tobą dyskutuję?
Oj tak, tu się zgodzę
Dokładnie, bardzo mądrze powiedziane. Zabawa i radość, wspomnienia i uśmiech, przecież po to są hobby, do których fotografia należy...aka pisze: ↑20 sie 2020, 21:03Niby czemu mam mu wytłumaczyć? Nie o tym tu mowa. Dla ścisłości cytat "Na sam aparat chciałem przeznaczyć maksymalnie 300 złotych,". Fotografia tradycyjna/analogowa nie jest tania? I tak i nie. Za 300 zł można mieć sprawną lustrzankę z obiektywem, raczej z AF niż bez, film za 20 zł i za niewiele więcej wołanie ze skanami klatek. Na początek może sprawić młodemu amatorowi sporo radości, a dalej... the sky is the limit.technik219 pisze: ↑20 sie 2020, 20:51 To może Mu wytłumacz przy okazji, że cała ta zabawa nie zamknie się w kwocie 300 złotych,![]()
Za FX3 rozglądam się, ale na ebay'u, większy wybór chyba... Popatrzę na pewno, podobno świetny aparat.
Nie wszystkie analogi to zabytki, nie ma co się sprzeczać... Kiedy został wynaleziony pierwszy zegarek kwarcowy, Seiko Astron, to był bardzo drogi, więc dalej produkowano zegarki mechaniczne (zegarki to także moje hobby, taka ciekawostka4Rider pisze: ↑20 sie 2020, 21:22Chyba jednak nie wszystkie. Coś tam przecież jeszcze produkują, a i o zabytku techniki można mówić po 25 latach od daty produkcji,
a ostatnie masówki schodziły z taśm jeszcze w latach '00...
Ale podoba mi się bardzo stwierdzenie:No mnie to średnio wychodzi i już znudzony jestem, no ale mus jakiś jest...