ORWO NP22 - perforacja Bell Howell

Ciemnia fotograficzna - Wszystko o procesie wywoływania negatywów czarno-białych

Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy

Awatar użytkownika
4Rider
-#
Posty: 5997
Rejestracja: 19 kwie 2018, 13:34
Lokalizacja: Warmia
Kontakt:

ORWO NP22 - perforacja Bell Howell

Post autor: 4Rider »

technik219 pisze: 13 kwie 2020, 17:49Czyżby?
No skoro tak mówisz to i tak musi być - Ty się znasz tu na tej chemii najlepiej 8-)
... porque las tribus condenadas a cien años de soledad ya no tienen una segunda oportunidad en la tierra.
galería -> https://www.flickr.com/photos/4rider <- fsociety -> yelp 2000 -> ∞ homo homini lupus est 🐺
shovax
-#
Posty: 332
Rejestracja: 17 lut 2008, 18:45
Lokalizacja: praha
Kontakt:

ORWO NP22 - perforacja Bell Howell

Post autor: shovax »

technik219 pisze: 13 kwie 2020, 17:49
4Rider pisze: 13 kwie 2020, 15:17
J.A. pisze: 13 kwie 2020, 15:14 Ale może faktycznie od wywoływacza to zależy.
Na pewno od wywoływacza - popatrz na te z PMK na ten przykład, (...)
Czyżby? Założę się, że po wywołaniu film był utrwalany w utrwalaczu szybkim. Składniki utrwalaczy szybkich mogą ze starymi komponentami emulsji dawać takie cuda na kiju. Ja też miałem ORWO NP 55 z takim zafarbem i kombinowałem jak koń pod górkę ze zdejmowaniem tego zafarbu różnymi metodami. Okazało się, że wszystko przeszło jak ręką odjął po zastosowaniu starego, klasycznego utrwalacz U-1 opartego wyłącznie na tiosiarczanie i wodorosiarczynie sodowym.
Zresztą parę lat temu opisywałem ten problem na tym forum.
tak, utrwalone w fomafix. w koncu rzeczowy komentarz, dziekuje. doszukalem stare posty i uzycie siarczynu dla zdjecia zafarbu.

zwyklego utrwalacza chyba nie mam, ale mam gdzies sloik starego tiosiarczanu (chyba da sie uzyc), chodzi o to, by to byl kwasny utrwalacz? moge uzyc jako zakwaszacza disiarczynu sodu albo potasu?
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

ORWO NP22 - perforacja Bell Howell

Post autor: technik219 »

Problem z "zakwaszaczem" jest taki, że z jednej strony skutecznie przerywa działanie wywoływacza poprzez zmianę pH roztworu (z zasadowego na kwaśny), i jest to korzystne działanie tej substancji. Z drugiej strony "zakwaska" działa jak rozpuszczalnik na najsłabiej kryte partie obrazu. Czyli zwiększa kontrast, wyżerając elementy cieni (na pozytywie). Spotkałem się z tym podczas wykonywania powiększeń lithowych: w wywoływaczu obraz wyglądał pięknie z mnóstwem niuansów światłocienia, po przeniesieniu do utrwalacza blakł. Technika lith ma to do siebie, że papier w wywoływacza przenosi się zazwyczaj z pominięciem kąpieli przerywającej, stąd tak drastyczna zmiana pH jest szokiem dla obrazu.
Od jakiegoś czasu obrabiając negatywy przestałem w ogóle stosować kwaśnego przerywacza a i utrwalacz stosuję albo obojętny, albo wręcz zasadowy. Zamiast kwaśnego przerywacza napełniam koreks po wylaniu wywoływacza wodą z kranu, kilka przewrotek koreksu, wylewam, napełniam powtórnie, przewrotki, wylewam i utrwalacz. Wydaje mi się, że negatywy są "bogatsze".
Lux mea lex
shovax
-#
Posty: 332
Rejestracja: 17 lut 2008, 18:45
Lokalizacja: praha
Kontakt:

ORWO NP22 - perforacja Bell Howell

Post autor: shovax »

technik219 pisze: 14 kwie 2020, 00:24 Problem z "zakwaszaczem" jest taki, że z jednej strony skutecznie przerywa działanie wywoływacza poprzez zmianę pH roztworu (z zasadowego na kwaśny), i jest to korzystne działanie tej substancji. Z drugiej strony "zakwaska" działa jak rozpuszczalnik na najsłabiej kryte partie obrazu. Czyli zwiększa kontrast, wyżerając elementy cieni (na pozytywie). Spotkałem się z tym podczas wykonywania powiększeń lithowych: w wywoływaczu obraz wyglądał pięknie z mnóstwem niuansów światłocienia, po przeniesieniu do utrwalacza blakł. Technika lith ma to do siebie, że papier w wywoływacza przenosi się zazwyczaj z pominięciem kąpieli przerywającej, stąd tak drastyczna zmiana pH jest szokiem dla obrazu.
Od jakiegoś czasu obrabiając negatywy przestałem w ogóle stosować kwaśnego przerywacza a i utrwalacz stosuję albo obojętny, albo wręcz zasadowy. Zamiast kwaśnego przerywacza napełniam koreks po wylaniu wywoływacza wodą z kranu, kilka przewrotek koreksu, wylewam, napełniam powtórnie, przewrotki, wylewam i utrwalacz. Wydaje mi się, że negatywy są "bogatsze".
a o ile, jesli w ogole, obniza sie potem trwalosc utrwalacza?
Awatar użytkownika
pelovsky
-#
Posty: 511
Rejestracja: 22 sie 2008, 12:52
Lokalizacja: Gdańsk stolica Kaszub

ORWO NP22 - perforacja Bell Howell

Post autor: pelovsky »

shovax pisze: 14 kwie 2020, 08:55 a o ile, jesli w ogole, obniza sie potem trwalosc utrwalacza?
wtrącę ze swojej strony - nigdy nie używałem przerywacza po wywoływaniu cz-b, a zawsze robiłem tak, jak Technik. Utrwalacz pracuje u mnie do nominalnej swojej wydajności. A jest na tyle tani, że moim zdaniem nie ma sensu piłować go do zgonu.
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10154
Rejestracja: 11 maja 2011, 15:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

ORWO NP22 - perforacja Bell Howell

Post autor: J.A. »

Bo na zdolność rozpuszczania halogenków srebra nie ma wpływu odczyn. Wydajność od przerywacza nie rośnie.
Jedyną zaletą przerywacza kwaśnego jest całkowite zatrzymanie procesu wywoływania.
Płukanie w wodzie robi to samo. Może ciut wolniej. Ale ile wolniej? Ile jeszcze wywoływacz zawarty w emulsji może dowolać? 000 nic?
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Awatar użytkownika
bakulik
-#
Posty: 311
Rejestracja: 08 cze 2018, 14:14
Lokalizacja: Rumia
Kontakt:

ORWO NP22 - perforacja Bell Howell

Post autor: bakulik »

Nawet jeśli odrobina wywoływacza pozostanie w emulsji, to po zanurzeniu w wodzie ulegnie rozcieńczeniu i w światłach się szybko wyczerpie, a w cieniach nie ma w zasadzie nic więcej do roboty. Również przerywam czystą wodą, a utrwalam w Moersch ATS alkalicznym (szybki, na tiosiarczanie amonu, pH 7.5–8.0). Obrobiłem w ten sposób trochę starych filmów ORWO (NP20, NP55), a także Svema Foto 64 i żaden nie za zafarbu, wszystkie są szare. Tak samo ładnie wychodzą wszelkie T-Maxy, różowa maska znika całkowicie.
Pozdrawiam
Łukasz Bakuła
shovax
-#
Posty: 332
Rejestracja: 17 lut 2008, 18:45
Lokalizacja: praha
Kontakt:

ORWO NP22 - perforacja Bell Howell

Post autor: shovax »

bakulik pisze: 14 kwie 2020, 11:10 Nawet jeśli odrobina wywoływacza pozostanie w emulsji, to po zanurzeniu w wodzie ulegnie rozcieńczeniu i w światłach się szybko wyczerpie, a w cieniach nie ma w zasadzie nic więcej do roboty. Również przerywam czystą wodą, a utrwalam w Moersch ATS alkalicznym (szybki, na tiosiarczanie amonu, pH 7.5–8.0). Obrobiłem w ten sposób trochę starych filmów ORWO (NP20, NP55), a także Svema Foto 64 i żaden nie za zafarbu, wszystkie są szare. Tak samo ładnie wychodzą wszelkie T-Maxy, różowa maska znika całkowicie.
i tu jest cos dziwnego, bo
technik219
pisal, ze NP55 sie nie lubi z szybkimi utrwalaczami na bazie amonu..... chyba ze NP55 miales z duzo inna data trwalosci (moje sa 85)
shovax
-#
Posty: 332
Rejestracja: 17 lut 2008, 18:45
Lokalizacja: praha
Kontakt:

ORWO NP22 - perforacja Bell Howell

Post autor: shovax »

J.A. pisze: 14 kwie 2020, 10:25 Bo na zdolność rozpuszczania halogenków srebra nie ma wpływu odczyn. Wydajność od przerywacza nie rośnie.
Jedyną zaletą przerywacza kwaśnego jest całkowite zatrzymanie procesu wywoływania.
Płukanie w wodzie robi to samo. Może ciut wolniej. Ale ile wolniej? Ile jeszcze wywoływacz zawarty w emulsji może dowolać? 000 nic?
jesli czas wywolywania wynosi kolo 3-4 minut, to pomiedzy wylaniem wywolywacza, wlaniem wody i wyplukaniem ubiegnie wystarczajaco duzo czasu, by cos tam jeszcze dowolac. przy 20 minutach to oczywiscie bez znaczenia.
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10154
Rejestracja: 11 maja 2011, 15:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

ORWO NP22 - perforacja Bell Howell

Post autor: J.A. »

shovax, nie technik219 nie pisał o utrwalaczach na bazie amonu, tylko o utrwalaczach szybkich.
A to nie to samo.
Utrwalacz amonowy wyraźnie śmierdzi amoniakiem, a kwaśny czuć takim właśnie kwaśnym trochę siarkowym zapachem.
Ostatnio zmieniony 14 kwie 2020, 11:30 przez J.A., łącznie zmieniany 1 raz.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10154
Rejestracja: 11 maja 2011, 15:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

ORWO NP22 - perforacja Bell Howell

Post autor: J.A. »

shovax pisze: 14 kwie 2020, 11:22 jesli czas wywolywania wynosi kolo 3-4 minut, to pomiedzy wylaniem wywolywacza, wlaniem wody i wyplukaniem ubiegnie wystarczajaco duzo czasu, by cos tam jeszcze dowolac. przy 20 minutach to oczywiscie bez znaczenia
żadna procedura dużych fotoproducentów nie zaleca wywoływania 3-4 min.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Awatar użytkownika
bakulik
-#
Posty: 311
Rejestracja: 08 cze 2018, 14:14
Lokalizacja: Rumia
Kontakt:

ORWO NP22 - perforacja Bell Howell

Post autor: bakulik »

shovax pisze: 14 kwie 2020, 11:21 chyba ze NP55 miales z duzo inna data trwalosci (moje sa 85)
Nie pamiętam już teraz, dostałem je pocięte z rolki i włożone do kasetek po filmach kolorowych. Ponoć film od początku leżał zamrożony.
Pozdrawiam
Łukasz Bakuła
aka
-#
Posty: 5824
Rejestracja: 11 maja 2017, 10:36
Lokalizacja: Warszawa

ORWO NP22 - perforacja Bell Howell

Post autor: aka »

bakulik pisze: 14 kwie 2020, 11:10 przerywam czystą wodą, a utrwalam w Moersch ATS alkalicznym (szybki, na tiosiarczanie amonu, pH 7.5–8.0)
Też tak robię. Jaka wydajność Ci wychodzi? Ja w litrze (1+5) ostatnio wywołałem 14. film i wylałem w zasadzie prewencyjnie, jeszcze działał na próbce. Sam mam taki brązowy NP15 wywołany w czasach kiedy nie było szybkiego utrwalacza w moim zasięgu. Ciekawe czy można po latach pozbyć się tego zafarbu?
shovax
-#
Posty: 332
Rejestracja: 17 lut 2008, 18:45
Lokalizacja: praha
Kontakt:

ORWO NP22 - perforacja Bell Howell

Post autor: shovax »

J.A. pisze: 14 kwie 2020, 11:25 shovax, nie technik219 nie pisał o utrwalaczach na bazie amonu, tylko o utrwalaczach szybkich.
A to nie to samo.
Utrwalacz amonowy wyraźnie śmierdzi amoniakiem, a kwaśny czuć takim właśnie kwaśnym trochę siarkowym zapachem.
zle sie wypowiedzialem. nie chodzilo o amon, ale o tiosiarczan amonu, na bazie ktorego pracuje fomafix. czyli utrwalacz szybki.
a technik 219 pisal o tym, ale nie tutaj, tylko w innym watku:

"Problemem może być barwnik z materiałów starszych w rodzaju ORWO NP 55 utrwalanych w wywoływaczach z tiosiarczanem amonu. Ten film zwyczajnie nie lubi utrwalacza szybkiego, fioletowy barwnik w jakiś sposób reaguje ze składnikami utrwalacza tworząc brunatną maskę. Próbowałem go usuwać na różne sposoby i dopiero kąpiel w kilkuprocentowym roztworze siarczynu sodowego "zdejmował" to świństwo dając negatyw klarowny. Kiedy skończył mi się utrwalacz szybki i zastosowałem zwykły U-1 problem zniknął jak ręką odjął. To chyba tyle w tym temacie."
Awatar użytkownika
bakulik
-#
Posty: 311
Rejestracja: 08 cze 2018, 14:14
Lokalizacja: Rumia
Kontakt:

ORWO NP22 - perforacja Bell Howell

Post autor: bakulik »

aka pisze: 14 kwie 2020, 12:47 Też tak robię. Jaka wydajność Ci wychodzi? Ja w litrze (1+5) ostatnio wywołałem 14. film i wylałem w zasadzie prewencyjnie
Rozrabiam 1+5 biorąc 100 ml koncentratu, czyli uzyskuję 600 ml roztworu roboczego. Utrwalam w tym 10 filmów, przy czym T-Maxy i Delty liczę jaki półtora. Przeliczając, z litra roztworu roboczego wychodzi mi 16 filmów. Też potem wylewam, mimo że próbki wciąż się utrwalają. Kiedyś widziałem ulotkę, gdzie napisano, że w litrze koncentratu można utrwalić 100 filmów i tyle przyjąłem do swojej praktyki (100 ml koncentratu = 10 filmów). Teraz na stronie producenta widzę, że wydajność określono na 50-60 filmów z litra, ale ponieważ dotychczasowe wartości się sprawdzały, to przy nich pozostanę. ;-)
Pozdrawiam
Łukasz Bakuła
ODPOWIEDZ