
Zastanawiam się, czy znów nie spróbować swoich sił w barycie. I tutaj mam właśnie małe pytanie:
1) Jak to wysuszyć? Szukałem kiedyś i szukałem... Na szybę już nie przyklejam - dwie zbiłem, raz wysuszyłem jak plastik i wrzuciłem pod książki - po tygodniu było w miarę proste, ale nadal się boki wyginały... ale przeglądając nasze ukochane Allegro nadziałem się na suszarki Libelle po 15-20 zł


2) Płukanie - znalazłem gdzieś informację, że końcowe płukanie wcale nie musi być tak długie, męczące i dokładne - ponoć wystarczy wrzucić papier do wody, zmienić ją parę razy i 10 minutek wystarczy. Jedno zdjęcie tak zrobiłem, wisi sobie na szafie i jakoś niczego mu nie ubyło

3) Jaki papier? Póki co baryty robiłem tylko na Fomie ciepłotonowej - w sumie to ładnie wychodzi

