Kiev 6c vs Bronica Sq-b porownanie uzytkownika
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
Też się włączę. Dawno temu miałem K60 z mieszaną szklarnią. Dosyć bogatą- od 50 do 300 mm. Potem skuszony wymiennymi kasetami przeszedłem najpierw na K 80, potem na 500 C/M. Po drodze testowałem rozmaite japończyki .... I gdybym miał coś dziś zmieniać, to najchętniej wróciłbym do K 60.
Japońskie body cechuje niezawodność, powtarzalność... ale optykę mają "poprawną" , bez większych wad... ale i bez "smaczków".
Japońskie body cechuje niezawodność, powtarzalność... ale optykę mają "poprawną" , bez większych wad... ale i bez "smaczków".
jeśli się chce mieć możliwość focenia szkłami nierzeźnickimi jak zenzanony od systemu sq, a nie chce się mieć kłopotów z radziecką myślą techniczną, polecam bronica S2A. manualny korpus, bezbateryjny, lustro opada na dół, a nie wędruje do góry, więc w zasadzie da się w to wsadzić każde szkło, nawet takie którego tylna soczewka niemal dotyka lustra.
Mam, używam, chwalę sobie ;)
tu kilka z moich fot, głownie zenzanon 80/2,4 i nikkor 75/2,8 i zenzanon 150/3,5 plus fisheye z kieva :)
i jak to się zamontowało kievowskiego fisha do s2a
edit: interpunkcja :)
Mam, używam, chwalę sobie ;)
tu kilka z moich fot, głownie zenzanon 80/2,4 i nikkor 75/2,8 i zenzanon 150/3,5 plus fisheye z kieva :)
i jak to się zamontowało kievowskiego fisha do s2a
edit: interpunkcja :)
God Is A Girl
wiesz dobrze (przynajmniej mam nadzieję) że smaczek szkła może byc dodatkiem do formy. oczywiście nie nalezy w nim upatrywać jedynego waloru zdjęcia. Musi byc uzupełnienie. Wszystko zależy co się robi. Przecież nie bez powodu są szkła soft focus, czy właśnie rzeźnickie szkła reprodukcyjne. Ja tam bym się nie spinał i nie ganił ludzi od razu za to co im w głowach siedzi ;)nord pisze:nierzeźnickie szkła, smaczki etc. ciekawe co o tym wszystkim pomyśleli by panowie Bresson, Strand, Kertesz i inni. czasami nie mogę się nadziwić, co ludziom siedzi w głowach.
God Is A Girl
absolutnie nikogo nie ganię, moim zamysłem było skłonienie do refleksji. odczytujesz to tak jak chcesz, lub jak potrafisz. ty decydujesz co i czym focisz i dlaczego. wydaje mi się(!) że niczego nie narzucam. każdy ma swoją fotografię i sposób jej doskonalenia, ale gdy popatrzy się na twórczość wielkich ( to w końcu jakaś wykładnia) i chociażby prace z agencji Magnum, trudno się doszukać, owych smaczków i innych. ale ok, róbmy swoje. 

Bresson się nie liczy, on przecież korzystał z Leiki, która jest kwintesencją smaczków etc.nord pisze:nierzeźnickie szkła, smaczki etc. ciekawe co o tym wszystkim pomyśleli by panowie Bresson, Strand, Kertesz i inni. czasami nie mogę się nadziwić, co ludziom siedzi w głowach.

A poza tym... myślę, że fotoamatorowi po prostu "wolno więcej" niż zawodowcowi. Zawodowcy koncetrują się na końcowym efekcie, a amatorzy (czyli miłośnicy) jak to amatorzy... tu jakiś ładny chrom na obiektywie, tam seksowna czerń na body

[ Dodano: Czw 29 Paź, 2015 ]
Nord, ciężko się z Tobą nie zgodzić. Często oglądając zdjęcia np. Hartwiga zastanawiam się, że gdybym wkleił na jakimś portalu często tak niedopracowane techniczne zdjęcia, to zjedzono by mnie żywcem w 2 minuty, niczym piranie swoją ofiarę. Ale jego zdjęć nikt się nie czepia o te wszystkie spekty techniczne. Bo przemawia treść. Nam, maluczkim, zostaje tylko onanizm sprzętowy.nord pisze: ale gdy popatrzy się na twórczość wielkich ( to w końcu jakaś wykładnia) i chociażby prace z agencji Magnum, trudno się doszukać, owych smaczków i innych. ale ok, róbmy swoje.

Pozdrawiam,
Paweł
Paweł
Paffcio pisze:Bresson się nie liczy, on przecież korzystał z Leiki, która jest kwintesencją smaczków etc.nord pisze:nierzeźnickie szkła, smaczki etc. ciekawe co o tym wszystkim pomyśleli by panowie Bresson, Strand, Kertesz i inni. czasami nie mogę się nadziwić, co ludziom siedzi w głowach.
A poza tym... myślę, że fotoamatorowi po prostu "wolno więcej" niż zawodowcowi. Zawodowcy koncetrują się na końcowym efekcie, a amatorzy (czyli miłośnicy) jak to amatorzy... tu jakiś ładny chrom na obiektywie, tam seksowna czerń na bodyCzasem ta możliwość przeżycia upojnego romansu z fajnym sprzętem jest ważniejsza niż cała reszta...
jakby to ująć

a skoro tak mocno epatujesz seksualnością, powiem ci, że zamiast chwalić się przyrodzeniem, wolę z niego robić dobry użytek. tak jakoś

O zdziwiłbyś się. Za to co ujdzie zawodowcowi, bo to przecież nazwisko, amatora zjedzą, że kichę odwala.Paffcio pisze:A poza tym... myślę, że fotoamatorowi po prostu "wolno więcej" niż zawodowcowi.
Eee? Znaczy masochiści może i docenią fajność radzieckiego sprzętu.Paffcio pisze:Czasem ta możliwość przeżycia upojnego romansu z fajnym sprzętem jest ważniejsza niż cała reszta...
Zdecyduj się, bo w jednym wpisie wygłaszasz dwie przeciwstawne opinie.Paffcio pisze:Często oglądając zdjęcia np. Hartwiga zastanawiam się, że gdybym wkleił na jakimś portalu często tak niedopracowane techniczne zdjęcia, to zjedzono by mnie żywcem w 2 minuty, niczym piranie swoją ofiarę. Ale jego zdjęć nikt się nie czepia o te wszystkie spekty techniczne.
Nie da się tego zrobić przez szybką odpowiedź. Musisz po prostu kliknąć w linka "odpowied" po lewej na dole, lub w "cytuj" po prawej na górze i wtedy dodaj załącznik.Miburo pisze:pytanie nie na temat - czy ktoś mógłby mnie oświecić, w jaki sposób do dyskusji dodać zdjęcie? bo jak klikam na IMG, to mi się jakieś dziwne okno dialogowe otwiera...a mam do pokazania mały smaczek!
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
J.A.
zarzucając mi niekonsekwencję w wypowiedzi nie zrozumiałeś zapewne o co mi chodziło - pisząc, że amatorowi "wolno więcej" miałem na myśli fascynację sprzętem, szukanie "smaczków" itp. Zawodowcy zwykle leją z góry na takie rzeczy. Piszę "zwykle", bo nie wszyscy. Teraz już chyba reszta tego, co pisałem wydaje się spójna
BTW radziecki sprzęt jest fajny, jak się tylko ma tego wielkiego fuksa, że się trafi na ten sprawny. Ja w ciągu może 20 lat prób na takiego nie trafiłem. O nie, przepraszam - kiev4 z ok. 1960 działał mi dobrze. Widać maszyny na których go zrobili nie były jeszcze bardzo zużyte.
zarzucając mi niekonsekwencję w wypowiedzi nie zrozumiałeś zapewne o co mi chodziło - pisząc, że amatorowi "wolno więcej" miałem na myśli fascynację sprzętem, szukanie "smaczków" itp. Zawodowcy zwykle leją z góry na takie rzeczy. Piszę "zwykle", bo nie wszyscy. Teraz już chyba reszta tego, co pisałem wydaje się spójna

BTW radziecki sprzęt jest fajny, jak się tylko ma tego wielkiego fuksa, że się trafi na ten sprawny. Ja w ciągu może 20 lat prób na takiego nie trafiłem. O nie, przepraszam - kiev4 z ok. 1960 działał mi dobrze. Widać maszyny na których go zrobili nie były jeszcze bardzo zużyte.
Pozdrawiam,
Paweł
Paweł
dobra, nie do końca na temat, ale wrzucam, żeby sprawdzić, jak mi idzie dodawanie zdjęć (dzięki J.A.!). Oto, co dzisiaj wyrwałem z pewnego likwidowanego oddziału, w pewnym wojewódzkim szpitalu:-) Popatrzcie sobie, czego używano i ile to coś kosztowało...niestety, fanty wyrwał ktoś na długo przede mną! 

- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Właśnie dlatego organizowano brakowania, bo "fanty" już dawno były "po ludziach", a na stanie wisiały. 
Z mojej dawnej szkoły też wyrwałem dwa Zenity, Exaktę, kamerę 16 mm i P-sixa plus karton filmów i papierów za... 100 złotych. Wszystko legalnie - nie było chętnych. Fuks. Jeszcze jakiś czas temu warto było przeglądać tablice ogłoszeniowe w sądach o licytacjach komorniczych. Teraz już mało jest sprzętu analogowego.

Z mojej dawnej szkoły też wyrwałem dwa Zenity, Exaktę, kamerę 16 mm i P-sixa plus karton filmów i papierów za... 100 złotych. Wszystko legalnie - nie było chętnych. Fuks. Jeszcze jakiś czas temu warto było przeglądać tablice ogłoszeniowe w sądach o licytacjach komorniczych. Teraz już mało jest sprzętu analogowego.
Lux mea lex
Miburo, tylko że jeśli chodzi o ceny, to trzeba wiedzieć kiedy to zostało zakupione, bo te tysiące nic nie mówią. Pamiętam wypłatę mojej matki nauczycielki 2800 zł. a sam pierwszą wypłatę jako stażysta odebrałem w kwocie 9500 zł. Miewałem też dochody w wysokości 18 000 000 zł na miesiąc. 

M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"