Temat fotografowania zimą jest chyba dobrze znany, więc oczywiste sprawy jak korekta ekspozycji, ciepłe ubranie pomijam.
Mam jednak kilka troszkę mniej typowych pytań, a mianowicie:
(1a) Jaki sprzęt?
Kusi mnie jakaś mała lustrzanka, typu Pentax ME, ale nie wiem czy wraz z obiektywem (dwoma?) nie będzie mimo wszystko zbyt duża... Niestety z dalmierzami nie miałem do czynienia i jestem na tyle ,,zielony", że nie jestem nawet w stanie stwierdzić, czy by się nadawał...
(1b) Ze względu na baterie wolałbym aparat całkowicie manualny, ale odpada wtedy pomiar światła. Niestety warunek ten spełnia jedynie wysłużony zenit i pentax na czasie 1/100.
(2) Gdzie nosić sprzęt?
Kieszeń wewnętrzna kurtki? Raczej odpada, wyjmowaniu aparatu nie będzie zbyt komfortowe przy -20st. C dodatkowo nie wiem jak zareaguje na wahania temperatury.
Spodnie? Przy ewentualnym upadku może być niewesoło.
(3) Jaki materiał?
Chciałbym użyć slajdu, ale ponieważ nie mam wprawy w odpowiedniej korekcji ekspozycji na śniegu nie wiem czy mniejsza tolerancja mi w tym nie przeszkodzi.
Jesli negatywy to jaka czułość? 100 wystarczy, czy lepiej jednak dmuchać na zimne (dosłownie i w przenośni) i zaopatrzyć się w 400ISO?
(4) Baterie
Z niezaufanego źródła dowiedziałem się, że baterie alkaiczne jednak tak dobrze nie spisują się w niskich temperaturach. Jakich w takim razie używać?
(5) Filtr
Filtr UV, skylight, polaryzacyjny? Skylight raczej niewiele da, na pewno zabiorę ze sobą UV. Polaryzacyjny jednak trochę sciemnia obraz, ale chyba warto?
Z dołu dziękuję za sugestie i podpowiedzi
