Epson v850 Pro - padł?

[porannechodniki]

Cześć,

pomóżcie!:)

Próbuję skonfigurować skaner Epson v850 pro. Wgrałem soft: Epson Scan i Silverfasta 8. I pojawiły się 2 problemy:

1) Nie skanował negatywów po wybraniu takiej opcji w sofcie (ani jednym ani drugim) i załadowaniu kliszy do ramki. Tzn. skanował, ale bardzo długo generując obraz czerwonego szerokiego pasa dzielącego pole skanowania w 1/3.

2) Teraz w ogóle nie chce skanować, pokazuje się komunikat o braku łączności z softem lub że skaner błędnie działa.

Zmieniłem kabel łączący komp ze skanerem, bez zmian. Przeinstalowałem soft - bez zmian.

Co to może być skaner padł? jest nowy. Błędy w konfiguracji softu.

Będę wdzięczny za pomoc. Dziękuję i pozdrawiam:)

[aka]

Wgrałem soft: Epson Scan i Silverfasta 8. I

Epson Scan i Silverfasta 8

Wysprzątaj po tych obu instalacjach i zdecyduj się na jeden z nich.

[porannechodniki]

dzięki za podpowiedź, zrobiłem to i te same objawy, na obu softach (oczywiście odpalanych i wgrywanych oddzielnie). Na Epsona wyświetla dodatkowo komunikat, że nie może złapać komunikacji ze skanerem...

[aka]

zrobiłem to i te same objawy

No to kicha. Spytam jeszcze czy wyczyściłeś "do cna" pozostałości po usuwanym oprogramowaniu? Np. CCleaner'em (rejestry). Oczywiście zakładam, że komputer i jego łącza są sprawne. Jaki to Windows? Moje doświadczenie z Silverfastem jest takie, że jest kapryśny i bywa, że komunikuje się ze skanerem dopiero po kilku próbach. Co prawda skaner inny, ale z firmowym oprogramowaniem Epsona nie powinno być kłopotu.

[morotegari]

Możesz jeszcze Vuescana sprawdzić, żeby mieć pewność, że to nie soft.

[kal800]

Albo na nie windowsowym komputerze, jeżeli masz taką możliwość. Sprzęt raczej rzadko pada, zwłaszcza jak jest solidnej jakości, a topowy skaner Epsona zdecydowanie spełnia te kryteria. Natomiast soft jest dużo bardziej podatny na różne kaprysy, zwłaszcza jak funkcjonuje na tak słabej platformie systemowej...

[J.A.]

Wszystko ma się prawo zepsuć.
Nie znam epsonów.
porannechodniki, czy on się inicjuje sam po włączeniu, czy inicjację skanera przeprowadza soft?
Można to poznać po diodzie (najczęściej "power", choć tu też bywa różnie). jeżeli po włączeniu zasilania dioda przez jakiś czas mruga, a skaner coś rzeźbi, to inicjuje go włączenie. Jeżeli po włączeniu nic się nie dzieje, a dopiero uruchomienie softu powoduje "rozruch", to druga opcja.
I teraz pytanie. Czy gdy były problemy, ale jescze cokolwiek robił, to przechodził prawidłowo inicjację? Co się dzieje obecne?
Ten komunikat, to diody na skanerze, czy to wyświetla soft skanera?
Raczej bym się nie spodziewał innych wyników na innym sofcie i na innym systemie, choć nie wykluczam tego, bo Windows nie lubi jak są zainstalowane dwa różne sterowniki zwłaszcza do skanerów. W nim się trzeba zdecydować, wóz, albo przewóz.
Tak czy owak przyczyn może być mnustwo, może być po prostu brudny i nie może się prawidłowo uruchomić.

[kal800]

@J.A.

O to mi chodziło - Windows miał od zawsze problemy z obsługą urządzeń zewnętrznych i zawsze były jajca ze sterownikami 3rd party, nie bez powodu jak się kupowało nową drukarkę, skaner czy cokolwiek innego wielkimi literami był napis, żeby pod żadnym pozorem nie wpinać urządzenia fizycznie, póki się nie zainstalowało sterownika z płyty albo z netu. Prawdopodobnie przyczyna leży w rejestrze systemu, który jest chyba największym kuriozum w historii informatyki. Sugerowałbym aby podpiąć ten skaner pod inny komputer, ewentualnie zainstalować czystego windowsa na wirtualnej maszynie i sprawdzić czy sprzęt działa.

[J.A.]

Prawdopodobnie przyczyna leży w rejestrze

Wielu naprawdę kulturalnych ludzi, na dźwięk tego słowa używa niewyobrażalnych wulgaryzmów

[aka]

rejestrze systemu, który jest chyba największym kuriozum w historii informatyki.

To jest prawda.
Dziadostwo zaczęło się od pomysłu na "otwartość" technologii w świecie, powiedzmy, komputerów. To, że coś w świecie komputerów PC nie działa, albo działa nie wiadomo jak, to cena za możliwość złożenia komputera przez w miarę gramotnego ucznia podstawówki. O Windows i rozlicznych linuksopodobnych systemach nawet nie warto się rozwodzić. Ale cóż, alternatywy praktycznie nie ma. Wiem, wiem są zwolennicy/użytkownicy produktów sadowniczych, ale oni mają też sporo ograniczeń.

[J.A.]

Od 1997 roku, używam jabłek. Uwierz mi, ograniczenia są w mentalu.
W Polsce jedynym znanym mi realnym ograniczeniem jest oprogramowanie prawnicze i chyba coś medycznego.

[aka]

Od 1997 roku, używam jabłek. Uwierz mi, ograniczenia są w mentalu.
W Polsce jedynym znanym mi realnym ograniczeniem jest oprogramowanie prawnicze i chyba coś medycznego.

Oprogramowanie to może nie jest największy problem. Problem większy to ceny. Niby nie mamy do czynienia z monopolistą, ale ceny nie są konkurencyjne. Przypomnę, że Apple pierwszy zafundował posiadaczom iPhone niewymienną baterię - ile to się nasłuchałem narzekań od miłośników... Niestety, barany poszły za "pasterzem". Ale, niewykluczone, że kolejny telefon kupię od Apple - po aktualizacji z 9 do 10 mój LG V40 wita mnie po włączeniu migającym ekranem i nie można wprowadzić pina. Obejście problemu znalazłem, ale pomocy i łaty nie ma...

[kal800]

@aka

Ceny "wejściowe" są tylko jeden składnik równania. Zobacz jak produkty Apple'a trzymają wartość na przeróżnych portalach aukcyjnych. Ile kosztuje 3 letni iPhone, a ile Samsung tej samej klasy, za 5cio letnie Macbooki wołają 3-4 tysiące, a Lenovo można kupić za 1500. Miałem poprzedniego Macbooka od 2012 roku i zmieniłem go tylko dlatego, że chciałem lepszy ekran i większy touchpad - poza tym komputer śmigał bez zarzutu. Mam iPhona 7 jako zapasowy telefon, który przeżył cały rok użytkowania przez mojego 10cio letniego syna i poza zrysowaną szybą wszystko działa pod najnowszym softem. Kwestia podejścia - ja tam wolę kupić coś porządnego i trwałego za większe pieniądze niż kupować szajs, który po roku-dwóch muszę wymienić.

Kompletnie za to nie rozumiem narzekania na niewymienialną baterię w telefonie. Zanim kupiłem pierwszego iPhona miałem najróżniejsze Nokie - od 1610, aż po N95 - wszystkie bez wyjątku oferowały wymienną baterię i w żadnym telefonie nie skorzystałem z tej możliwości. Nie wyobrażam sobie jak można połączyć monolityczną, zwartą metalową obudowę z wymienną przez użytkownika baterią. Wymagałoby to dosyć konkretnego kompromisu z estetyką i ergonomią końcowego produktu.

[aka]

Zobacz jak produkty Apple'a trzymają wartość na przeróżnych portalach aukcyjnych.

To akurat nie jest dla mnie wartością, a dla kupujących używany sprzęt to takie samo zjawisko jak wysoka cena nowego.Poprzedni telefon, LG G2, miałem 6 lat i gdyby nie bateria, która się "skończyła" nie kupiłbym nowego, który specjalnie nie jest lepszy od starego. No może ciut większy ekran i rozbudowane możliwości foto - ale ja analogiem fotografuję...

[kal800]

@aka

no nie do końca - płacę za notebooka 2-3 tyś więcej niż u konkurencji, ale wiem, że nawet po 8 latach użytkowania klawiatura będzie chodziła jak w nowym, zawiasy się nie wyłamią, ani nie wyrobią, touchpad się nie wytrze, dodatkowo wiem, że od strony oprogramowania będzie wszystko OK, bo każda nowa wersja MacOS (poza jednym wyjątkiem chyba w 2010 roku) jest szybsza i mniej zasobożerna od poprzedniej. A jak z jakiegokolwiek powodu będę chciał go zmienić po 5 latach, bo wyszło coś nowego, ładniejszego, to wiem, że będę mógł odsprzedać swój stary komputer za normalną cenę, a nie jak za złom.

Z telefonami jest ten problem, że od paru lat technologia stoi w miejscu praktycznie - już nic się specjalnie nowego nie da wymyślić. Pewnie na nowego iphone'a się skuszę, ale tylko ze względu na design - te kanciaste są dużo fajniejsze.