To bardzo proste, a robi się to tak:taharii pisze:O, ciekawe pytanie.
Kiedyś próbowałem chińskim tuszem, ale jestem wybitnie mało uzdolniony plastycznie chyba, do dobranie odpowiedniego odcieniu czerni (przez wybór stopnia rozwodnienia) jest dla mnie nie do przejścia, nad jedną kropką bywało, że siedziałem 10 min zanim odpowiedni 'kolor' kreski uzyskałem, dlatego porzuciłem retusz na rzecz sprzątania ;)
specjalny do retuszu jest chiński tusz prasowany w kostki (znaczy suchy). Jest twardy jak kamień. Bierze się szybkę - może być stara szybka od powiększalnika i za pomocą pędzelka zmoczonego wodą, jakby się malowało farbkami wodnymi w tabletkach (kto pamięta?) rozprowadza się niewielką ilość tego tuszu na szybce. Pędzelek może być zwykły, szkolny, bo chodzi tylko o przeniesienie tuszu na szkło. Najlepiej nabrać na pędzelek więcej wody i rozrabiać tusz w jednym miejscu kostki. Nie stawiamy na szkle jakiejś kropy, kleksa, tylko rozprowadzamy go cienką warstwą, żeby prześwitywał. Rozprowadzenie nie musi być równomierne - najlepiej takie "mazy". Całość pozostawiamy do wyschnięcia.
Retusz polega na tym, że w osobnym naczynku (może być zakrywka kubeczka od filmu) nabieramy wody, potem pędzelkiem retuszerskim nabieramy jej odrobinę (pędzelek tylko lekko zwilżony) i pobieramy ze szkiełka tusz w miejscu, które tonalnością odpowiada miejscu retuszowanemu. Przed umieszczeniem punkcika na właściwej odbitce należy sprawdzić tonalność na odbitce ćwiczebnej. Zanim zacznie się retuszować na czysto, trzeba poćwiczyć, żeby właściwie dobierać wilgotność pędzelka, jasność/ciemność tuszu - jak za ciemny, to rozmazuje się trochę tuszu w innym miejscu szybki, aż dobierze się właściwy ton. Jak już się złapie ten "dryg", to nie jest to wcale trudne i plamkuje się szybko. Trzeba pamiętać, żeby nie nabierać na pędzelek zbyt dużo wody, bo wtedy na odbitce tworzą się mikrokropelki, w których tusz spływa ku krawędziom i zamiast punkcika robi się "pierścionek". Od czasu do czasu trzeba pędzelek przepłukać i wytrzeć z nadmiaru tuszu lub wody i trzeba mieć pod ręką kilka chusteczek jednorazowych.
Tusz, o którym wspomniałem, widziałem jeden raz kilka lat temu na AL...o. Jak "ukradłem" sobie kawałeczek wielkości paznokcia na małym palcu 30 lat temu, kiedy miałem praktyki w WAF-ie (mogę się przyznać, bo już się dawno przedawniło

Jako zamiennik może posłużyć tusz kreślarski, ale koniecznie trzeba zrobić próbę, czy konkretna marka się nadaje do retuszu. Trzeba nabrać odrobinkę tuszu mokrym pędzelkiem i rozsmarować na szybce w taki sam sposób jak ten suchy. Pozostawić do wyschnięcia i pędzelkiem retuszerskim (zwilżonym) spróbować pobrać tusz z szybki. Jeśli będzie się ładnie rozpuszczał i nabierał na pędzelek, nie będą się oddzielały płatki, nie będą się robiły jakieś farfocle, to może być. Poza tym tusze różnią się odcieniami- są ciepłoczarne, niebieskawe, to też trzeba dobrać.
Co do samego retuszu: jeśli miejsce retuszowane wymaga sporo tuszu (plamka na ciemnym tle), to retuszuje się stopniowo nakładając kilka razy tusz o jaśniejszym odcieniu. Lepiej dodać drugą warstwę, niż postawić za ciemną kropę i potem ją zmywać.